Czwartkowe obrady Sejmowej Komisji Skarbu poświęcone restrukturyzacji przemysłu stoczniowego w niczym nie przypominały dotychczasowych o tej tematyce. Zamiast awantur i przerzucania się rządu z opozycją argumentami o odpowiedzialności za złą kondycję zakładów z obydwu stron można było usłyszeć podziękowania i apele o „powstrzymanie się od konfrontacji politycznych”. Komisja większością głosów przyjęła informację o sytuacji w branży. Od głosu wstrzymali się tylko posłowie PiS, którzy jednak w osobnej uchwale poparli wysiłki resortu skarbu w Komisji Europejskiej, by sprywatyzować zakłady w Gdyni i Szczecinie.
Niezadowoleni byli jedynie związkowcy. – Po dzisiejszym spotkaniu z inwestorem ISD Polska jesteśmy rozczarowani. Próbuje się nas przyprzeć do muru i wymusić zgodę na podpisanie porozumienia, którego treści nie znamy – mówił Leszek Świątczak, przewodniczący Związku Zawodowego Stoczni Gdyńskiej „Stoczniowiec”. – Apelujemy do ministra skarbu, by pomógł załodze stoczni utrzymać miejsca pracy i wynegocjować porozumienie socjalne.
– Nie możemy odtajnić programów w całości, dopóki nie wypowie się na ich temat Komisja Europejska. Inwestorzy sukcesywnie będą przedstawiać załogom poszczególne elementy planów restrukturyzacji – mówił w odpowiedzi minister skarbu Aleksander Grad.
Zgodnie z przesłanym w ubiegły piątek do Brukseli łącznym programem restrukturyzacji Stoczni Gdynia i Gdańsk wkład własny inwestora, ISD Polska, ma wynieść 1,5 mld zł, z czego 405 mln zł zostanie przeznaczone na podniesienie kapitału, a 550 mln zł na inwestycje. Dodatkowa pomoc publiczna dla połączonych zakładów ma wynieść 835 mln zł.
Program restrukturyzacji szczecińskiej stoczni zakłada 907 mln zł wkładu własnego inwestora, z czego inwestycje w modernizację mają wynieść co najmniej 104 mln zł, a 242 mln zł trafi na podwyższenie kapitału zakładowego. Stocznia anuluje kontrakty na budowę siedmiu statków, a dodatkowa pomoc publiczna w wysokości 400 mln zł będzie przeznaczona na pokrycie strat na pozostałych po renegocjacjach kontraktach powiększonych o opłaty za anulowanie umów. Zgodnie z programem na bazie aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowa utworzone zostaną odrębne spółki z udziałem Mostostalu Chojnice i norweskiego Ulstein Verft, który w dokumentach określany jest mianem „współinwestora”. Wątpliwości związkowców ze Szczecina budzi m.in. status współinwestora.