– Niedługo przedstawię rekomendację dla polskich stoczni – powiedziała w środę Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji. Nie chciała oficjalnie przyznać, że będzie to decyzja negatywna i Bruksela zażąda zwrotu pomocy publicznej przekazanej stoczniom w Gdyni i Szczecinie. – Niedługo przedstawię rekomendację dla polskich stoczni – powiedziała wczoraj Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji. Nie chciała oficjalnie przyznać, że będzie to decyzja negatywna i Bruksela zażąda zwrotu pomocy publicznej przekazanej stoczniom w Gdyni i Szczecinie. Ale zarówno polska strona, jak i współpracownicy holenderskiej komisarz przyznają, że klamka w sprawie tych dwóch zakładów już zapadła. O swojej negatywnej ocenie Kroes poinformowała stronę polską w czasie rozmowy z ministrem skarbu w Brukseli we wtorek późnym wieczorem. Główny zarzut to obiecana przez rząd dodatkowa pomoc publiczna, przez co udział własny inwestorów będzie niższy od wymaganych przez UE 50 proc.
W odpowiedzi minister skarbu Aleksander Grad wystąpił wczoraj do unijnej komisarz o przedstawienie do piątku na piśmie w formie analiz zarzutów Komisji Europejskiej wobec programów restrukturyzacji stoczni Gdynia i Szczecińskiej Nowej. – Chcemy odnieść się do nich i przekazać oba dokumenty przewodniczącemu KE Jose Barroso – mówił Grad. Zaapelował też do komisarz Kroes o powołanie zespołu złożonego z pracowników KE i zewnętrznych ekspertów, którzy niezależnie oceniliby programy.
Na przychylną odpowiedź Brukseli raczej nie ma co liczyć. Rzecznik unijnej komisarz Jonathan Todd powiedział wczoraj, że analiza programów restrukturyzacyjnych polskich stoczni będzie zawarta dopiero w ostatecznej decyzji o zatwierdzeniu bądź odrzuceniu pomocy publicznej. Natomiast zarzuty polskiego ministra co do złej woli i stronniczości Komisja zdecydowanie odpiera. Nie ma więc mowy o powołaniu żadnej niezależnej grupy do zbadania planów restrukturyzacji. – To Komisja jest niezależną i obiektywną instytucją dbającą o europejskie interesy – mówił Todd.
Negatywna ocena dotyczy dwóch stoczni. Komisja gotowa jest rozpatrzyć osobno plan restrukturyzacji dla już sprywatyzowanej Stoczni Gdańsk. Na razie nie dostała żadnych informacji, bo polski rząd upierał się przy łączeniu tej stoczni z Gdynią.
Wczoraj minister Grad po raz kolejny udowadniał, że Ministerstwo Skarbu zrobiło „wszystko, co było możliwe”, by ratować stocznie. – Wysyłając 12 września programy do KE, poprosiłem, by najszybciej, jak to możliwe, odbyły się rozmowy techniczne – mówił. – Nastąpiło to dopiero we wtorek wieczorem, przed moim spotkaniem z komisarz Kroes.