– Nie komentujemy decyzji banku, ponieważ do tej pory nie widzieliśmy jego wniosku – mówi „Rz” prezes Maciej Duda, zwycięzca konkursu Przedsiębiorca Roku Ernst & Young z 2006 r. Dziś spółka ma wystąpić do sądu o zgodę na zapoznanie się z pismem złożonym przez bank. Szczegółów nie zdradza także Kredyt Bank. – Nie komentujemy naszych relacji z klientem – wyjaśnia Monika Nowakowska, rzecznik banku.
Z komunikatu opublikowanego przez PKM Duda wczoraj późnym popołudniem wynika, że Kredyt Bank złożył w poniedziałek w sądzie w Lesznie wniosek o upadłość likwidacyjną spółki. Ze źródeł zbliżonych do firmy dowiedzieliśmy się, że jej zarząd jest zaskoczony decyzją banku, ponieważ jeszcze przedwczoraj prowadził z nim rozmowy w sprawie restrukturyzacji zadłużenia. O tym, że w związku z zamknięciem transakcji terminowych, w tym opcji walutowych, Kredyt Bank domaga się od Dudy spłaty niemal 27,6 mln zł, wiadomo od tygodnia. Zarząd od początku kwestionuje żądania banku.
Wczoraj Duda poinformował także, że – w związku z brakiem sprzeciwu sądu – rozpoczyna program naprawczy. Zarząd zdecydował się na jego wszczęcie, ponieważ, jak przyznał w raporcie za IV kwartał 2008 r., spółka może mieć problemy z płynnością. Wcześniej w połowie lutego 2009 r. poinformował, że na koniec 2008 r. straty spółki z tytułu opcji przekroczyły 29 mln zł. Firma nie ujawniła na razie szczegółów planu.
Wczoraj na zamknięciu sesji akcje Dudy kosztowały 75 gr, o 25 proc. więcej niż w poniedziałek.