– Sąd Rejonowy w Lesznie nie uwzględnił wniosku o upadłość Polskiego Koncernu Mięsnego Duda, ponieważ wcześniej zgodził się na wszczęcie postępowania naprawczego w tej spółce – mówi „Rz” Jarema Sawiński, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.
– Nie komentujemy decyzji sądu – mówi Monika Nowakowska, rzecznik Kredyt Banku. O ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Kredyt Bank wystąpił w ostatni poniedziałek, pięć dni po tym, jak – w związku z zamknięciem transakcji terminowych – zażądał od Dudy spłaty 27,6 mln zł. W poniedziałek minął też termin, w którym sąd mógł zablokować rozpoczęcie planu naprawczego chroniącego spółkę przed roszczeniami wierzycieli.
Duda zdecydował się na jego wszczęcie, ponieważ grozi mu utrata płynności. Na koniec 2008 r. zobowiązania krótkoterminowe spółki przekraczały 517 mln zł. W połowie lutego zarząd Dudy przyznał także, że korzystał z opcji walutowych. Straty, które miał z tego tytułu na koniec ubiegłego roku, przekraczały 29 mln zł.
Wczoraj PKM Duda przyznał, że kolejne dwa banki upomniały się o zwrot pieniędzy. Raiffeisen podał, że 16 marca 2009 r. wygasła umowa kredytowa zawarta ze spółką w lipcu 2005 r. W związku z tym chce niezwłocznie odzyskać ok. 9,6 mln zł. Z kolei ING Bank Śląski żąda, aby do dziś PKM Duda spłacił kredyt, którego udzielił mu w maju 2008 r. Nie podaje jednak, o jaką kwotę chodzi.
Banki nie chcą komentować swoich decyzji. Natomiast PKM Duda kwestionuje datę wygaśnięcia umowy podaną przez Raiffeisen. W przypadku roszczeń ING Banku wyjaśnia, że spłata tego kredytu została zawieszona w związku z rozpoczęciem postępowania naprawczego. Z naszych informacji wynika, że żądania banków nie oznaczają zerwania rozmów ze spółką. Ustaliliśmy, że jutro Duda powinien zapoznać banki, z którymi negocjuje, ze szczegółami planu naprawczego. Do tej pory Maciej Duda, prezes PKM Duda, zdradził jedynie, że jego firma nie planuje zwolnień i ograniczania produkcji.
