Sierpień ’80 zapowiedział, że możliwe, iż w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, podobnie jak w Kompanii Węglowej, związki utworzą wspólny komitet protestacyjno-strajkowy, który będzie walczył o podwyżki. I nie wyklucza strajku także w tej spółce (w KW odbędzie się on 7 kwietnia).
– Trwają rozmowy z pozostałymi związkami. Jesteśmy coraz bliżej wspólnego stanowiska, by rozmawiać razem i razem zastrajkować – mówi „Rz” Bogusław Ziętek, lider Sierpnia ’80.
Na razie związek chce w JSW 10-proc. podwyżek i wyrównania deputatu węglowego do 8 ton. Pozostałe związki też są za wyrównaniem deputatu, godzą się na zamrożenie przez zarząd płac na pół roku, ale sporna jest sama podstawa pensji. Zarząd chce ją bowiem naliczać na bazie przepracowanych dni roboczych, a górnicy – roboczych i świątecznych.
– W ten sposób o strajk nietrudno, skoro nawet co do tego zera podwyżek nie da się dogadać – mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. Jak jednak dowiedziała się „Rz”, górnicy mają jeszcze bardziej dalekosiężne plany – ewentualne stworzenie wspólnego komitetu strajkowego w walce o płace we wszystkich śląskich spółkach węglowych. To przy braku porozumienia mogłoby doprowadzić do strajku generalnego całej branży. A jedna doba takiej akcji kosztowałaby 100 mln zł utraty przychodów.
Zarząd JSW na żadne podwyżki w tym roku nie chce się zgodzić. Jastrzębie jest największym producentem węgla koksującego w Europie, a na ten produkt nie ma popytu, bo jest dekoniunktura na stal, do którego produkcji jest on podstawą. Na zwałach sześciu kopalń JSW już teraz zalega 1 mln ton surowca. A spółka na razie nie zamierza rezygnować z inwestycji, na które chce przeznaczyć w tym roku 750 mln zł („Rz” pisała o tym w piątek).