Firmy niechętnie jednak informują o tym prokuraturę. Powód? Utrata reputacji i obawa przed własną odpowiedzialnością.
– W okresie kryzysu firmy coraz częściej przyglądają się swoim kosztom i coraz częściej natrafiają na takie, których nie rozumieją. Nierzadko zawierają one właśnie nadużycia – mówi „Rz” Michał Kaczmarski, menedżer w zespole zarządzania ryzykiem nadużyć KPMG.
– Wzrost liczby spraw jest istotny – dodaje.
Do wykrywania oszustw w firmach służą też coraz popularniejsze „skrzynki nieprawidłowości”, w których pracownicy mogą anonimowo zgłaszać dostrzeżone przez siebie przypadki budzące wątpliwości prawne.
Specjaliści od wykrywania oszustw w przedsiębiorstwach twierdzą, że najczęściej do wyprowadzania pieniędzy ze spółek wykorzystywane są usługi doradcze. W przypadku nadużyć po prostu brakuje dowodu, że zostały one wykonane. Sposób ten jest też często wykorzystywany do wręczania łapówek. Np. pieniądze trafiają wówczas do pośrednika jako gratyfikacja za wzrost sprzedaży, a w rzeczywistości wykorzystywane są przez niego jako przekupstwo przy uzyskaniu kontraktu. – Tak naprawdę nie ma jednak branży, która byłaby odporna na nadużycia – zaznacza ekspert z KPMG. Przyznaje, że korupcja często ujawniana jest w sektorach publicznych czy medycznych, gdzie wydawane są publiczne pieniądze.