Tylko jedna światowa giełda zachowywała się w tym roku lepiej niż chiński indeks Shanghai Composite. Od początku roku ten indeks Państwa Środka zyskał już o prawie 90 proc.
W tym roku lepiej zachowywała się tylko giełda w Peru. Azjatyckie giełdy zanotowały wczoraj dziesiątą z rzędu wzrostową sesję, co jest najdłuższą taką passą od 2004 r. W podobnym tempie w tym roku rosły ceny miedzi na giełdzie w Szanghaju. Wczoraj również zyskiwała ona na wartości i była najdroższa od dziewięciu miesięcy. Za jedną tonę tego metalu trzeba było zapłacić ponad 5,5 tys. dol.
Zdaniem analityków zarówno do zwyżek na giełdach jak i na rynku surowcowym przyczynił się liczony w setkach miliardów dolarów plan chińskiego rządu mający na celu ożywienie gospodarki. W drugim kwartale 2009 r. wzrost PKB Chin sięgnął 7,9 proc. w porównaniu z 6,1 proc. z pierwszych trzech miesięcy roku. – Na rynku wciąż jest dużo gorącego pieniądza, który wchodzi na rynek w poszukiwaniu spekulacyjnych zysków – mówi agencji Bloomberg Zhang Ling, zarządzający Credit Suisse AM w Pekinie.
Główną zasługą lepszego zachowania się chińskiej giełdy od rynków rozwiniętych (USA, Europa Zach.) jest płynący na nią kapitał. Na giełdy rynków wschodzących od początku roku wpłynęły już 32 mld dol., a duża część z tej kwoty trafiła na chińską giełdę.
W ostatnim czasie na wartości zyskuje nie tylko miedź. Cena ropy naftowej była wczoraj najwyższa od trzech tygodni. Zdaniem maklerów to efekt rosnącego przekonania, że wzrost indeksów na giełdach w Azji zwiastuje ożywienie w całej globalnej gospodarce, a to będzie oznaczać większy popyt na paliwa.