We dzisiejszym szkoleniu brali udział przedstawiciele biura zarządu JSW, pracownicy kopalń oraz przedstawiciele organizacji społecznych.
- Nowy układ nie będzie przedmiotem negocjacji a wynikiem wspólnych prac wszystkich zainteresowanych stron – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW. – Naszym celem było dobre przygotowanie się do wspólnych prac tak, aby powstał nowoczesny, sprawiedliwy, przejrzysty i zrozumiały system, który pozwoli uczciwie wynagradzać za zaangażowanie. To także odpowiedź na oczekiwania pracowników – tłumaczy.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za szybkim ujednoliceniem układu zbiorowego pracy jest fakt, że 50 proc. kosztów, jakie ponosi spółka, stanowią właśnie koszty pracy. – Chodzi nam przede wszystkim o zwiększenie efektywności i uczciwe rozdysponowywanie pieniędzy tak, aby pracownicy na tych samych stanowiskach w różnych kopalniach zarabiali tyle samo – dodaje prezes JSW.
– Wspólne wypracowywanie układu pracy to dobry plan – ocenia Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. – Ale nie wierzę, by załoga godziła się na równanie w dół, tylko jak już to w górę, to był jeden z postulatów strajkujących w Budryku, gdy kopalnię włączano do JSW – przypomina. Jego zdaniem być może rozwiązaniem byłyby większe podwyżki dla zarabiających mniej, a mniejsze dla zarabiających najwięcej. – Bo ci z najwyższymi płacami na pewno nie zgodzą się na ich zamrożenie – uważa Czerkawski.
Na razie jednolity układ pracy ma tylko Katowicki Holding Węglowy. Pracuje nad nim, oprócz JSW, także kompania Węglowa, gdzie również występują dysproporcje płac pomiędzy jej zakładami.