Chemia podnosi się po kryzysie. Czas na inwestycje

- Stoimy na stanowisku, że prywatyzacja chemii to wyzwanie i konieczność, nie zamierzamy od tego odstąpić. Musimy zwracać dużą uwagę na rynek, mający wpływ na chemię. Dużo dzieję się na Wschodzie, rozwój branży chemicznej tam nie jest nam obojętny – mówił w Katowicach Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu

Publikacja: 01.06.2010 17:47

Leszkiewicz odniósł się do planów prywatyzacyjnych branży chemicznej.

– Od poniedziałku można pobierać memoranda na Puławy i Police, razem lub osobno. Na razie jednak nie pobrano żadnego – przyznał.

Leszkiewicz przypomniał, że oferty można składać do 28 czerwca. Dodał, że jeśli chodzi o prywatyzację ZAK i Zakładów Azotowych Puławy, to najpierw należy zaczekać na inwestorów Polic i Puław.

– Chcemy wiedzieć, jaka praca nas czeka i kiedy możemy liczyć na efektywne zainteresowanie ZAT I ZAK. Bo tak jest jeszcze sporo do zrobienia, ZAK najpierw musi porozumieć się z bankami - przypomniał Leszkiewicz. – ZAK musi mieć pieniądze na inwestycje i to rozwojowe, a nie tylko odtworzeniowe. Dlatego, jeśli będzie to uzasadnione, powinno dojść do konsolidacji z Tarnowem - mówił wiceminister, dodając, że Tarnów szuka pomysłu na środki z emisji.

Leszkiewicz odniósł się też do restrukturyzacji w Ciechu. - Mamy około roku na znalezienie pieniędzy i zmniejszenie zadłużenia, dopiero wtedy można będzie mówić o kolejnych planach. Przyznał, że gdy Orlen będzie sprzedawał swój pakiet w Anwilu, skarb państwa w tym samym pakiecie chce sprzedać pozostałe około 5 proc. swoich udziałów w tej spółce. – Moim marzeniem jest jednak to, by Orlen się od kwestii chemii nie odwracał i mam nadzieję, że może jednak tak będzie - powiedział Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Przedstawiciele polskich spółek chemicznych wyrazili nadzieję, że kryzys w ich sektorze już się skończył.

- Mamy szansę przekroczyć rekord 4 mld zł przychodu – powiedział Jerzy Marszycki, szef Dywizji Organika Ciechu.

- Sprzedajemy spółki, które nie są naszym podstawowym biznesem, porządkujemy procedury – wyliczał Jerzy Marciniak, prezes Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach.

- Banki wstrzymały nam finansowanie, ale toczymy rozmowy z nimi, licząc na pozytywny finał. Bo prowadzimy z PKE projekt Kędzierzyn, gdzie możliwa ma być produkcja gazu syntezowego i metanolu, a z niego propylenu. Liczymy na dotację z UE. Jest on wart ok. 5 mld zł (12 projektów flagowych ma szansę na sumę do ok. 1 mld zł - red.). Gdyby się udało umożliwi nam to dostęp do tanich surowców. Bo propylen to jeden z naszych ważniejszych surowców, ok. 70 proc. kosztów zmiennych. Rozważamy realizację projektu wykorzystania gazu koksowniczego do syntez chemicznych (rozdzielenie go na wodór do syntezy amoniaku i frakcję metanową do produkcji amoniaku) - tłumaczył Krzysztof Zuzański z ZAK.

Wojciech Lubiewa-Wieleżyński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego uważa, że kwestia inwestycji w sektorze chemicznym jest bardzo ważna, bo konsumpcja chemikaliów w Polsce będzie rosła. – Choć do poziomu UE nam daleko, a co istotne ceny gazu są bardzo istotne, bo wysokie, brakuje też połączenia z siecią rurociągów europejskich - wyliczał.

Sprawa gazu dla chemii nazwana została jedną z głównych barier dla całej branży - A na firmę trzeba patrzeć szerzej i takie bariery likwidować - mówił Maciej Gierej, prezes Mennicy Metale Szlachetne. Przedstawiciele spółek chemicznych szukają rozwiązania na ulepszenie dostaw gazu na potrzeby ich zakładów. Uczestnicy debaty w Katowicach zastanawiali się, czemu te ceny nie kształtują się tak, jak innych paliw.

- Gdybyśmy uwolnili ceny gazu, PGNiG i tak nie mógłby sprzedawać poniżej kosztów. Polska nie ma możliwości importu gazu poza kontraktem rosyjskim. Jak nie będzie możliwości kupna gazu w Austrii, czy niebawem w Niemczech, to nie ma szans, by PGNiG zmienił stawki. A jak będzie inny gaz, możemy mówić o innych cenach - mówił Jerzy Majchrzak.

- Ceny gazu powinny być uwolnione dla całego rynku, skoro udało się to z paliwami. Bo bariery są pozorne. Możliwość prywatnego importu gazu do Polski przez zakłady azotowe zadziałałaby sama. Tylko trzeba konsekwencji po stronie regulatora, czyli państwa - mówił Gierej, dodając, że ważna jest w tej kwestii rozbudowa magazynów. - Pojemności magazynowe nie muszą być trzymane przez państwo, ale i przez prywatnych inwestorów - dodawał.

- Przy takiej cenie gazu nie będziemy produkować nawozu w 2020 r. - przyznał Marciniak.

- Popieramy wszelkie kroki, zmierzające do liberalizacji rynku gazu. Europejska dyrektywa gazowa dobrze by nam zrobiła, bo mielibyśmy dostęp do sieci przesyłu gazu - mówił Kopeć.

Michael Hepp, prezes BASF Polska zauważył, że sprawa emisji CO[sub]2[/sub] i pakietu klimatycznego jest równie ważna dla branży chemicznej. – Zwłaszcza w kontekście planów UE zwiększenia redukcji emisji z 20 do 30 proc. - podkreślił.

- Takie kwoty będą widoczne w rachunku naszym wyników, choć szacunków 30 proc. nie robiliśmy, ale wydaje się, że wtedy po roku 2020 może nie być firm chemicznych w Polsce, bo będzie to po prostu nieopłacalne, bo nawozy będą robione tam, gdzie takich restrykcji nie ma – powiedział Andrzej Kopeć, członek zarządu Zakładów Azotowych Puławy.

Leszkiewicz odniósł się do planów prywatyzacyjnych branży chemicznej.

– Od poniedziałku można pobierać memoranda na Puławy i Police, razem lub osobno. Na razie jednak nie pobrano żadnego – przyznał.

Pozostało 96% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki