Pracowników do centrów usług nam nie zabraknie

Robert Seges, kierownik sekcji usług w departamencie inwestycji zagranicznych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ)

Publikacja: 23.06.2010 03:02

Pracowników do centrów usług nam nie zabraknie

Foto: __Archiwum__

[b]Dlaczego powinno nam zależeć na inwestorach otwierających centra usług czy badań i rozwoju? Nie zwiększają przecież znacząco bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce?[/b]

[b]Robert Seges:[/b] Rzeczywiście w kategorii nakładów liczonych w milionach euro czy dolarów inwestycje w centra usług biznesowych nie są wartościowymi projektami. Dużo ważniejsze jest jednak porównanie miejsc pracy, które te centra tworzą. Na tym właśnie polega ich główny atut – na liczbie tworzonych miejsc pracy, a nie na kapitale, który wnoszą. Co więcej, powstają tam miejsca pracy dla ludzi z wyższym wykształceniem.

[wyimek]Główny atut centrów usług biznesowych polega na liczbie tworzonych tam miejsc pracy [/wyimek]

W dodatku system edukacji w Polsce jest taki, że mniej więcej jedna czwarta absolwentów szkół wyższych kończy kierunki ekonomiczne. W tej sytuacji przyciąganie centrów finansowo-księgowych pomaga zapewnić im miejsca pracy. I to także w mniejszych miastach.

[b]Inwestorzy w BPO najchętniej wybierają kilka największych ośrodków: Warszawę, Kraków, Wrocław...[/b]

Jednak teraz, gdy rynek największych miast powoli się już zapełnia, tworzy się szansa dla mniejszych, które też mają problem z ekonomistami kończącymi prywatne szkoły wyższe. Trzeba również pamiętać o wyjazdach sporej części absolwentów za granicę. Tworzenie miejsc pracy związanych z nowoczesnymi międzynarodowymi firmami może pomóc ograniczyć ten odpływ ludzi z wyższym wykształceniem.

[b]Teraz naszym atutem mają być KPO, czyli zaawansowane centra wiedzy. Dlaczego warto je przyciągać, choć nie tworzą tylu miejsc pracy co centra BPO?[/b]

Siła procesów BPO polega na masowości usług. Tam się komasuje usługi wielu klientów zewnętrznych albo wielu oddziałów jednej firmy, co zmniejsza koszty. W związku z tym każde takie centrum zarabia na efekcie ogromnej skali. Ideą KPO jest wykorzystanie lokalnych zasobów ekspertów. One zawsze będą projektami niszowymi – w dobrym znaczeniu tego określenia. Będą zatrudniały niewielką liczbę ludzi, ale za to ze znakomitą wiedzą i z dużo większą wartością dodaną.

[b]Co więc trzeba zrobić, by się stać europejskim centrum KPO?[/b]

Przede wszystkim trzeba pokazywać, że Polska to kraj dobrze wykształconych, nowoczesnych ludzi. Mamy dobre zaplecze naukowe – ok. 100 tys. naukowców. Są więc podstawy, by ściągać takie projekty. Mamy też całkiem dobry system edukacji, co potwierdzają sukcesy naszych studentów w różnych międzynarodowych konkursach. Jeśli jednak chcemy konkurować na rynku nowoczesnych usług, to system edukacji musi być lepiej dopasowany do potrzeb tego rynku. Trzeba się zastanowić, w czym chcemy być konkurencyjni i do tego dostosować system edukacji. Powinien on też być bardziej umiędzynarodowiony, co polega nie tylko na wyjazdach stypendialnych Polaków, ale też na przyciąganiu zagranicznych studentów. Do tego potrzebne są studia w języku angielskim, odpowiednia literatura w obcych językach.

[b]Szefowie centrów usług zaczynają już narzekać na problemy ze zdobyciem kandydatów, zwłaszcza tych z mniej popularnymi językami. Czy to nie będzie barierą rozwoju tej branży?[/b]

Nawet w takich miastach jak Wrocław, gdzie inwestorzy mówią, że brakuje już ludzi do pracy, co roku na rynek wchodzi potężna grupa absolwentów. W mniejszych miastach są jeszcze większe możliwości. Nie ma więc w Polsce problemu braku ludzi do pracy, choć jeśli ktoś oczekuje, że znajdzie szybko specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem, znajomością kilku języków i bardzo specjalistycznego oprogramowania, to może mieć z tym kłopot.

Jeśli jednak chodzi o podstawowych pracowników, to jeszcze długo nie będzie z tym problemów.

[i] —rozmawiała Anita Błaszczak[/i]

[b]Dlaczego powinno nam zależeć na inwestorach otwierających centra usług czy badań i rozwoju? Nie zwiększają przecież znacząco bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce?[/b]

[b]Robert Seges:[/b] Rzeczywiście w kategorii nakładów liczonych w milionach euro czy dolarów inwestycje w centra usług biznesowych nie są wartościowymi projektami. Dużo ważniejsze jest jednak porównanie miejsc pracy, które te centra tworzą. Na tym właśnie polega ich główny atut – na liczbie tworzonych miejsc pracy, a nie na kapitale, który wnoszą. Co więcej, powstają tam miejsca pracy dla ludzi z wyższym wykształceniem.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku