Czarna herbata to jeden z głównych produktów eksportowych Kenii, która należy do światowej czołówki jej producentów. Nie wiadomo dokładnie jak duża część produkcji została wstrzymana w wyniku protestu. Dla przykładu na plantacji Nandi Tea Estate praca wre, a właściciele twierdzą, że wydajność pracowników tylko nieznacznie spadła.
- Zazwyczaj zbieramy dziennie 106 ton świeżych liści herbaty dziennie, a przez strajk produkcja spadła do 95 ton – powiedział Sigot Esbai, zarządca plantacji.
Esabi dodał, że w 2005 roku kiedy wprowadzono pierwsze kombajny, obie strony ustaliły, że co dwa lata będą siadały do stołu negocjacyjnego, żeby na bieżąco monitorować sytuację pracowników.
Przedstawiciele związków są jednak zadowoleni z wyniku strajku.
- Strajk okazał się stuprocentowym sukcesem. Około 80 tys. pracowników bierze udział w proteście. We wszystkich plantacjach i fabrykach, które wizytowałem strajkujący robotnicy byli obecni na swoich stanowiskach – powiedział Francis Atwoli, sekretarz generalny Federacji Związków Zawodowych, który odbył przelot helikopterem nad plantacjami herbaty.