Cena ropy naftowej może w ciągu najbliższych kilku miesięcy przekroczyć 140 dol. za baryłkę ropy brent – uważają analitycy Bank of America Merrill  Lynch.

Kolejny wzrost notowań ropy może spowodować akcja zbrojna w Libii. Analitycy obawiają się, że zmniejszy ona podaż ropy na świecie. Nie uspokajają ich zapewniania innych eksporterów tego surowca, obiecujących zwiększenie produkcji.

- Arabia Saudyjska, która zapewnia, że dostarczy więcej ropy, by częściowo zrównoważyć spadek libijskiego eksportu tego surowca, w okresie wakacyjnym będzie musiała stawić czoła wyższemu popytowi wewnętrznemu. Kraj ten zużywa dużo ropy do produkcji energii – powiedział agencji Bloomberg Francisco Blanch, główny analityk surowcowy BoA Merill Lynch.

Obecnie za baryłkę ropy brent, w dostawach majowych, trzeba zapłacić na nowojorskiej giełdzie ok. 115 dol. Jeszcze pod koniec roku za baryłkę płacono 96 dol. Jak wynika z danych firmy e-petrol za litr benzyny Pb95 płacono wtedy średnio ok. 4,85 zł. Wzrost ceny paliwa o prawie 20 dol. za baryłkę przełożył się więc na skok cen benzyny o nawet 20 groszy na litrze.