Władze giełdowych spółek, także tych z głównego parkietu, nadal mają problemy z respektowaniem zasad wynikających z dobrych praktyk oraz uwzględnianiem praw swoich mniejszościowych akcjonariuszy – wynika z raportu przygotowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych na podstawie obserwacji blisko 20 WZA firm notowanych zarówno na GPW, jak i NewConnect. "Podobnie jak w poprzednich latach nie obyło się bez zdarzeń kuriozalnych na skalę rynku kapitałowego czy skandalicznych prób naruszenia interesu akcjonariuszy mniejszościowych" – czytamy w raporcie.
Przedstawiciele SII twierdzą jednak, że choć daleko jeszcze do ideału, to jest lepiej niż było. – Obserwujemy nieznaczną poprawę sytuacji w stosunku do tej sprzed trzech lat. Trochę mniej jest przypadków rażącego naruszania prawa czy zasad dobrych praktyk. Jednak wciąż są czarne owce, spółki zamknięte na prowadzenie jakiejkolwiek dyskusji z drobnymi udziałowcami. Ten brak otwartości charakteryzuje głównie te z GPW – podkreśla Piotr Cieślak, wiceprezes zarządu ds. analiz i rozwoju w SII.
Nie ma z kim rozmawiać
Głównym problemem, z którym cały czas borykają się mniejszościowi udziałowcy, jest niemożność przeprowadzenia merytorycznej dyskusji m.in. o sytuacji finansowej i planach biznesowych spółek. Powód? Nie ma tej rozmowy z kim przeprowadzić, bo członkowie zarządu czy też organów kontrolnych wielu firm w walnych zgromadzeniach nie uczestniczą. Podczas podsumowującego 2010 r. WZA Biotonu nie było ani jednego przedstawiciela zarządu spółki, ani jej liczącej 12 osób rady nadzorczej. "Trudno szukać zasadności takiego rozwiązania w sytuacji, kiedy spółka od lat boryka się zarówno z realizacją założeń strategicznych, jak i wielokroć pokazała, że popełnia poważne błędy biznesowe" – argumentuje SII. Stowarzyszenie wysłało do Biotonu pytania już po zakończeniu obrad, ale do tej pory nie uzyskało na nie odpowiedzi.
SII wskazuje też, że członkowie zarządów w wielu przypadkach uchylali się od odpowiedzi na zadane pytania. Tak było m.in. na walnym PKO BP. Choć zdaniem stowarzyszenia przedstawiciele banku skłonni byli do dyskusji, to jednak do wielu pytań się nie ustosunkowali, argumentując, że nie znajdują się one w porządku obrad.
– Ale w ocenie SII najbardziej rażącym przykładem lekceważenia drobnych inwestorów jest zachowanie członków zarządu Domu Maklerskiego WDM. Władze tej spółki nie dość, że uchylały się od większości zadanych pytań, to jeszcze kiedy nasz przedstawiciel zażądał, aby to odnotować, odmówiły umieszczenia naszego sprzeciwu w protokole – relacjonuje Cieślak. – Dopiero po wskazaniu przepisów k.s.h. nasz sprzeciw został uwzględniony.