Droga ma powstać w ciągu 21 miesięcy od rozpoczęcia prac. W skład konsorcjum które ma dokończyć inwestycję rozpoczętą przez polską NDI i macedońską SB Granit, wchodzą również Poldim i Przedsiębiorstwo Inżynieryjne IMB – Podbeskidzie.

Pierwszy wykonawca, wybrany w październiku 2009 roku chciał prace realizować za 622,5 mln zł przy kosztorysie 1,3 mld zł. Jak mówi Krzysztof Bielak dyrektor w NDI, w momencie kiedy konsorcjum schodziło z plac budowy w kwietniu 2011 roku zaawansowanie prac wynosiło ok. 20 proc. Pozostałe do oddania inwestycji do użytkowania kolejne ok. 80 proc. nowy wykonawca chce wykonać za ok. 642 mln zł. Czy i o ile autostrada będzie droższa niż wydawało się w 2009 roku podczas rozstrzygania pierwszego przetargu okaże się nieprędko. Obie strony – i NDI, i GDDKiA – zgłosiły co prawda roszczenia finansowe, ale na razie trudno powiedzieć, jak się one skończą, kto i ile będzie musiał zapłacić byłemu kontrahentowi tytułem kary. Sprawa trafiła do sądu. Firmy domagają się od Skarbu Państwa kary umownej w wysokości 58 mln zł.

W ostatecznym rozrachunku droższa może być też budowa trasy A2 z Łodzi do Warszawy, którą realizowało konsorcjum z chińską firmą Covec. GDDKiA przekazała dokończenie inwestycji dwóm konsorcjom z wolnej ręki – w jednym znajduje się francuska Eurovia, w drugim czeska Bogl a Krysl. W sumie dokończenie prac po Chińczykach będzie kosztować ok. 1,75 mld zł. Covec otrzymał od polskiego rządu ok. 170 mln zł. Z tego GDDKiA odzyska ok. 130 mln zł z gwarancji bankowych.

Zarówno A2 jak i A4 nie powstaną w pierwotnie planowanym terminie, czyli przed mistrzostwami Euro 2012.