Wcześniej każdy z nich mógł skorzystać z prawa do zwrotu pieniędzy, bądź wykorzystania biletu Qantasa na przelot inną linią.
W ten sposób australijska linia ma nadzieję odzyskać klientów, którzy nie mogli polecieć w ostatni weekend, kiedy zostały uziemione wszystkie samoloty australijskiego przewoźnika. Każdy z nich otrzyma propozycję podróży do Australii bądź Nowej Zelandii z dowolnego punktu na świecie. Jak poinformowała rzeczniczka przewoźnika, akcja będzie kosztowała Qantasa 20 mln dolarów.
Alan Joyce, prezes Qantasa powiedział, że oferta darmowych podróży jest jedną z form rekompensaty, jakie planuje Qantas dla swoich pasażerów spoza Australii i wszystkich, którzy posiadają karty programu lojalnościowego Qantas Club.
Tymczasem linia ma nowe kłopoty z silnikami Rolls-Royce'a. Samolot A380 lecący do Londynu musiał lądować w Dubaju z powodu awarii silnika. Kapitan superjumbo lecącego z Singapuru do Londynu z 283 osobami na pokładzie stwierdził po 2,5 godzinach lotu, że ma zbyt niskie ciśnienie w jednym z 4 silników. Wyłączył go i wylądował w Dubaju. Technicy stwierdzili wyciek oleju z zewnętrznej instalacji silnika. Podróżni polecieli do Londynu innymi liniami.
Rolls-Royce odkrył już wcześniej błąd konstrukcyjny i rozmawiał z klientami o rozwiązaniu go jeszcze przed tym incydentem. Rzecznik Rolls-Royce'a oświadczył, że firma współpracuje z Qantasem w zapewnieniu pomocy technicznej, odmówił jednak komentowania przyczyn incydentu.