W miejsce Mike'a Lazaridisa oraz Jima Balsillie, dotychczasowych szefów Research In Motion,  firma zatrudniła Thorstena Heinsa. Został on także członkiem zarządu kanadyjskiej firmy.

Heins (54 lata), dawniej wieloletni pracownik Siemensa, został zatrudniony w RIM w 2007 roku. Od tego czasu jako szef operacyjny sprawował pieczę nad urządzeniami, oprogramowaniem i sprzedażą. W wywiadzie z „New York Timesem" zadeklarował kontynuację strategii Lazaridisa i Balsillie, co jednak nie natchnęło optymizmem analityków oczekujących po borykającym się z kłopotami producencie telefonów bardziej radykalnych zmian. Lazaridis i Balsillie zasiadają teraz w radzie dyrektorów Research In Motion.

Ludzie ci są dla RIM tym, czym Steve Jobs i Steve Wozniak dla Apple. Lazaridis założył RIM w 1985 roku, a następnie wraz z Balsillie wyniósł ją do rangi wartej wiele miliardów dolarów potęgi branży technologicznej. Wyposażone w klawiaturę QWERTY i dostęp do maila aparaty BlackBerry przez lata były uważane w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej za narzędzie obowiązkowe w ręku każdego biznesmena. Aplikacje i usługi dla przedsiębiorców stały się głównym elementem strategii RIM, jednak rosnąca konkurencja ze strony iPhone'ów i telefonów z systemem Android w ostatnich latach nadszarpnęła kondycję kanadyjskiego producenta. W ciągu minionego roku wartość kursu jego akcji spadła o 75 proc., a z czwartego miejsca w rankingu sprzedawców telefonów komórkowych RIM spadł na pozycję szóstą. Na rynku amerykańskim udział BlackBerry w rynku telefonów komórkowych skurczył się niemal o połowę, z 30,4 proc. do 16,6 proc. Do tego kryzysu wydatnie przyczyniły się opóźnienia we wprowadzaniu na rynek nowych modeli telefonów BlackBerry i słaba sprzedaż tabletu PlayBook. Gwoździem do trumny okazała się kilkudniowa awaria serwerów RIM, która odcięła wiele milionów użytkowników BlackBerry od dostępu do usług sieciowych i poczty elektronicznej.

Coraz gorsze wyniki kwartalne w ciągu ostatniego roku spowodowały spadek wartości rynkowej RIM o 77 proc., do poziomu 6,8 mld dol. W ostatnim kwartale 2011 roku RIM odnotował niższy o 71 proc. zysk netto rok do roku (265 mln dol.). Największe straty firma poniosła w segmencie sprzedaży urządzeń.

Teraz największe nadzieje producent ten wiąże z nowym, udoskonalonym systemem operacyjnym BlackBerry 10, jednak jego pojawienie się na rynku – zapowiadane na grudzień 2011 – wciąż się opóźnia. Może się okazać – ostrzegają analitycy – że jeśli urządzenia z nowym systemem wejdą do sprzedaży dopiero w drugiej połowie 2012 roku, karty w tym segmencie rynku będą już dawno rozdane.