30 mln butelek i puszek Lecha Shandy – mieszanki lagera i lemoniady – sprzedała od kwietnia 2012 r. Kompania Piwowarska (KP), lider branży piwowarskiej. – Na rynku istniała nisza, którą z sukcesem wypełniliśmy – mówi Tomasz Kanton, menedżer zajmujący się markami w Kompanii Piwowarskiej. Jak wyjaśnia, m.in. dzięki tej nowej marce firma odnotowała w II kw. 2012 r. wzrost sprzedaży o 11,3 proc. Jeszcze w ubiegłym roku finansowym (skończył się 31 marca 2012 r.) jej sprzedaż spadła o ok. 4 proc.
Na napój na bazie piwa i lemoniady postawiła w tym roku też Grupa Żywiec, wicelider rynku. Warka Radler pojawiła się w czerwcu. – Sprzedaż tego piwa rośnie w każdym miesiącu średnio o 100 proc. – informuje Monika Czarnota zajmująca się nową marką w Żywcu. – Notuje ono lepsze wyniki sprzedaży, niż przewidywaliśmy w najlepszych prognozach.
Na tle nowości dwóch największych graczy wyróżnia się najnowszy produkt Carlsberga, trzeciego producenta piwa w Polsce. Jego Somersby to przypominające cydr połączenie piwa z sokiem jabłkowym. Także i on korzysta na modzie na piwa smakowe. Melania Popiel, rzeczniczka Carsberg Polska, przyznaje, że firma musiała podwoić plany produkcyjne Somersby w tym roku.
Przedstawiciele browarów przyznają, że piwa smakowe kupują głównie kobiety. Ale przypadły one do gustu również mężczyznom. Udany debiut nowych napojów nie dziwi piwoznawcy Macieja Chołdrycha, który zwraca uwagę, że nie mają one cech typowego lagera, którym Polacy się już nasycili. Nadal jednak posiadają cechy piwa, ulubionego alkoholu Polaków. – Nowym produktom browarów sprzyja też pogoda. Piwa typu radler czy shandy sprzedają się najlepiej przede wszystkim latem – mówi Chołdrych.
Na lagery, czyli głównie piwa jasne pełne, przypada nadal ponad 70 proc. polskiego rynku. Ich dominująca pozycja nie jest z pewnością zagrożona. Nie mają już jednak szansy na duży wzrost. – Konsumenci w Polsce stają się coraz bardziej wymagający. Są otwarci na zmiany, wręcz oczekują piwnych nowości – mówi Kanton.