Do zamknięcia tego wydania gazety nie pojawił się oficjalny komunikat giełdowy, ale nasze informacje potwierdził po godz. 21 sam zainteresowany.
– Po oficjalne stanowisko odsyłam do rady nadzorczej – powiedział Taras w rozmowie z „Rz". Próbowaliśmy się skontaktować z przewodniczącym rady nadzorczej spółki Witoldem Daniłowiczem (z ramienia Amplico OFE). – Mam posiedzenie, proszę zadzwonić później – powiedział i rozłączył rozmowę. Potem nie udało nam się już z nim skontaktować.
Konflikt między radą nadzorczą a zarządem trwał od miesięcy. „Rz" informowała o tym m.in., gdy zmieniony został statut firmy ograniczający działania zarządu na rzecz rady, w kwietniu zresztą zmodyfikowany został jej skład.
Dlaczego wieloletni prezes, bardzo dobrze zresztą oceniany przez rynek, został odwołany? – W mojej opinii to dlatego, że nie przystałem na korupcyjną propozycję i na propozycję ustawiania przetargów – powiedział „Rz" Mirosław Taras. O szczegółach nie chce jednak na razie mówić. Z naszych informacji wynika, że sprawa może znaleźć finał w prokuraturze.
– Członkowie rady byli uczulani na spółki wokół Bogdanki i na to, że udziały w nich mogli mieć członkowie zarządu firmy, ale nie wiem, czy to mógł być powód odwołania, bo operacyjnie do prezesa nie było zarzutów – mówi nam z kolei jeden z zarządzających funduszami.