Wyznaczony do ego termin minął 4 grudnia. Jednym z FABów (Funkcjonalny Blok Przestrzeni Powietrznej) które powstały jest FAB polsko - litewski.
FABów ma powstać dziewięć zamiast obecnych 27, ich stworzenie jest kluczowym element planu ustanowienia jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej – co mogłoby potroić przepustowość przestrzeni powietrznej w Europie i zmniejszyć o połowę koszty kontroli ruchu lotniczego. Oszczędności dla branży mają po wdrożeniu nowego systemu zarządzania przestrzenią powietrzną sięgnąć 5 mld euro.
Komisja Europejska zapowiedziała wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w odniesieniu do wszystkich FAB-ów, które nie są jeszcze w pełni zgodne ze wszystkimi wymogami prawnymi. Na wiosnę 2013 r. Bruksela ma przedstawić również nowy pakiet środków ustawodawczych zmierzających do przyspieszenia reform i pełnej realizacji jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej.
Obecny system zarządzania unijnym niebem, jego rozdrobnienie powoduje co roku dodatkowe koszty w wysokości ok. 5 mld euro. To konsekwencja wydłużenie średniej trasy lotu o ok. 42 km, w konsekwencji spalanie większej ilości paliwa, więcej emisji, wyższe koszty dla użytkowników i większe opóźnienia.
- Podejmiemy wszelkie możliwe działania w celu urzeczywistnienia jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej. Koszty opóźnień i zagęszczenia ruchu lotniczego ponosi codziennie obywatel UE i przedsiębiorca, gdy korzystają z usług lotniczych. Jeżeli dodamy do tego koszty ponoszone przez gospodarkę związane z utratą efektywności oraz koszty ponoszone przez środowisko, jasne staje się, że jednolita europejska przestrzeń ma zbyt duże znaczenie, aby pozwolić tu sobie na porażkę. W czasach kryzysu gospodarczego nie możemy zadowolić się zachowaniem obecnego stanu rzeczy. A właśnie teraz wdrażanie reformy europejskiej przestrzeni powietrznej ulega poważnemu opóźnieniu. FAB-y mają ogromne znaczenie dla jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej, a termin ich ustanowienia właśnie mija. Jednym wyjściem jest rygorystyczne wdrożenie przepisów prawa UE – powiedział Siim Kallas, wicekomisarz unijny odpowiedzialny za transport.