- Otrzymane dziś przez nas wyniki potwierdzają, że mamy do czynienia z oszustwami przy znakowaniu żywności, ale nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa konsumentów, mówi unijny komisarz ds. zdrowia i polityki konsumenckiej, Tonio Borg. – Po niedawnym skandalu z oszustwami dotyczącymi znakowania żywności bardzo ważne dla europejskiej gospodarki będzie teraz odbudowanie zaufania konsumentów i partnerów handlowych do naszego łańcucha zaopatrzenia w żywność – bo trzeba pamiętać, że sektor produkcji żywności to największa branża gospodarki UE. W najbliższych miesiącach na podstawie wyciągniętych wniosków Komisja zaproponuje działania, które wzmocnią kontrole na poszczególnych etapach łańcucha zaopatrzenia w żywność - dodał komisarz Borg.
Skoordynowany program testów (KE pokrywał 75 proc. kosztów) miał dwa cele. Po pierwsze, skontrolowanie, przede wszystkim na etapie handlu detalicznego, mięsa przeznaczonego do konsumpcji przez ludzi, oznakowanego jako zawierające wołowinę. Powód? Wykrycia ewentualnej zawartości koniny niewymienionej w składzie produktu.
Po drugie, chodziło o wykrycie ewentualnej zawartości fenylobutazonu w koninie. Fenylobutazon jest lekiem przeciwzapalnym i przeciwbólowym stosowanym w weterynarii u zwierząt, których mięso nie jest przeznaczone do spożycia przez ludzi. Jest też stosowany w medycynie do leczenia poważnych przypadków przewlekłych chorób zapalnych.
Łącznie służby 27 państw UE przeprowadziły 7259 testów, w tym 4144 testów na obecność końskiego DNA i 3115 testów na obecność fenylobutazonu. Ślady końskiego DNA wykryto w 193 próbkach (4,66 proc.) a ślady fenylobutazonu – w 16 próbkach (0,51 proc.).
Kraje członkowskie zgłosiły także przeprowadzenie kolejnych 7951 testów na obecność końskiego DNA przez firmy z branży spożywczej (producentów, przetwórców i dystrybutorów). W ramach tych badań końskie DNA wykryto w 110 próbkach (1,38 proc.).