Tak wynika z odpowiedzi dla posła PiS Jerzego Polaczka od ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego (odwołanego w piątek przez premiera Donalda Tuska).
W obsłudze samolotów B787 należących do PLL LOT S.A. bierze udział wiele podmiotów zagranicznych, m.in. Rolls-Royce (obsługa silników), MAEL (obsługa liniowa), Bridgestone (obsługa opon). Jak wynika z wyliczeń resortu, któremu PLL LOT podlega, od grudnia do końca stycznia koszt usług tych firm wyniósł 4 434 tys. 332 zł.
Okazuje się też, że pojawił się kolejny problem związany z Boeingami B787. "Żaden z hangarów na lotnisku Warszawa-Okęcie nie ma wymaganej, odpowiedniej powierzchni dla samolotu B787" - czytamy w odpowiedzi dla posła Polaczka.
Wybudowanie takiego hangaru to koszt minimum 50-60 mln zł.
Tych pieniędzy spółka PLL LOT nie ma, jest zadłużona (kilka miesięcy temu rząd pożyczył LOT-owi 400 mln zł), przechodzi kolejną restrukturyzację.