Nie latają, kosztują

Nielatające Dreamilinery LOT-u nie zarabiają na siebie, ale słono kosztują. W ciągu dwóch miesięcy blisko... 4,5 mln zł

Publikacja: 22.04.2013 17:01

Nie latają, kosztują

Foto: AFP

Tak wynika z odpowiedzi dla posła PiS Jerzego Polaczka od ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego (odwołanego w piątek przez premiera Donalda Tuska).

W obsłudze samolotów B787 należących do PLL LOT S.A. bierze udział wiele podmiotów zagranicznych, m.in. Rolls-Royce (obsługa silników), MAEL (obsługa liniowa), Bridgestone (obsługa opon). Jak wynika z wyliczeń resortu, któremu PLL LOT podlega, od grudnia do końca stycznia koszt usług tych firm wyniósł 4 434 tys. 332 zł.

Okazuje się też, że pojawił się kolejny problem związany z Boeingami B787. "Żaden z hangarów na lotnisku Warszawa-Okęcie nie ma wymaganej, odpowiedniej powierzchni dla samolotu B787" - czytamy w odpowiedzi dla posła Polaczka.

Wybudowanie takiego hangaru to koszt minimum 50-60 mln zł.

Tych pieniędzy spółka PLL LOT nie ma, jest zadłużona (kilka miesięcy temu rząd pożyczył LOT-owi 400 mln zł), przechodzi kolejną restrukturyzację.

- Jestem tym zbulwersowany. LOT płaci dziennie 64 tys. zł za usługę serwisową bo sam przez lata nie potrafił stworzyć sobie zaplecza. Czas ten zmarnowano. A teraz płaci ogromne pieniądze - piekli się poseł Polaczek.

Strata LOT-u spowodowana uziemieniem dwóch dreamlinerów, które kupił LOT sięgają kilkuset milionów złotych. Prezes LOT Sebastian Mikosz, w połowie czerwca chce zacząć rozmowy z Boeingiem na temat odszkodowania. Problemem okazały się akumulatory. Dwie maszyny są uziemione od trzech miesięcy. Obecnie jeden boeing 787 dreamliner znajduje się na chicagowskim lotnisku O'Hare, a drugi - na płycie warszawskiego lotniska Chopina (niestety, nie jest hangarowany).

Po naprawie maszyny będę wykonywały loty testowe, piloci przejdą ponowne przeszkolenia. Być może dwa dreamlinery zaczną latać w czerwcu. B787 mają obsługiwać połączenia za Atlantyk oraz do Pekinu.

Czwarty dreamliner ma trafić do spółki pod koniec lipca, a piąty pod koniec sierpnia.

Tak wynika z odpowiedzi dla posła PiS Jerzego Polaczka od ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego (odwołanego w piątek przez premiera Donalda Tuska).

W obsłudze samolotów B787 należących do PLL LOT S.A. bierze udział wiele podmiotów zagranicznych, m.in. Rolls-Royce (obsługa silników), MAEL (obsługa liniowa), Bridgestone (obsługa opon). Jak wynika z wyliczeń resortu, któremu PLL LOT podlega, od grudnia do końca stycznia koszt usług tych firm wyniósł 4 434 tys. 332 zł.

Biznes
Transformacja energetyczna mądrzej, ale niekoniecznie szybciej
Patronat Rzeczpospolitej
Przedsiębiorcy chcą sprawiedliwego traktowania przez organy podatkowe
Biznes
Jacht oligarchy ze złotym fortepianem idzie pod młotek
Biznes
Mesko będzie produkować 250 mln pocisków rocznie
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Katastrofa Boeinga w Indiach, polska zbrojeniówka w impasie i powrót atomu