Sędzia rejonowy Simeon Lake z Houston zmniejszył karę z 24 do 14 lat pozbawienia wolności akceptując porozumienie prokuratury z obrońcami Skillinga kończące lata składania apelacji. Na podstawie tej umowy 40 mln dolarów należące do byłego prezesa, zamrożone od 2006 r. zostanie rozdane wśród ofiar bankructwa Enronu.
- Nie była to łatwa decyzja - przyznał sędzia zwracając uwagę na ciężar przestępstw Skillinga i zarazem na znaczenie jego działalności dobroczynnej w Houston i w więzieniu, gdzie czyta teksty niewidomemu więźniowi i uczy angielskiego i hiszpańskiego. Prowadzi też giełdę zatrudnienia dla tych, którzy wkrótce wychodzą na wolność.
W maju 2006 sąd uznał Skillinga za winnego 19 różnych przestępstw: spiskowania, oszustw z papierami wartościowymi, insider trading, okłamywania audytorów o swej roli w firmie (twierdził, że działa dobrze, a tymczasem bankrutowała).
Założycielowi Enronu Kennethowi Lay także postawiono wiele naruszeń prawa, ale zmarł w 6 tygodni po zakończeniu procesu.
Adwokat Skillinga twierdzi, że jego klient może odzyskać wolność w 2017 za dobre sprawowanie i za zakończenie udziału w programie antyalkoholowym. Skazany w USA może starać się o przedterminowe zwolnienie, jeśli zostało mu do odsiedzenia 10 lub mniej lat.