Firma Vini Lunardelli od 20 lat sprzedaje wina, na których etykietach pojawiają się postaci historyczne i jednocześnie kontrowersyjne: Mussolini, Hitler, Himmler, Göring, Eva Braun i 30 innych nazistowskich dostojników. Na etykietach znalazły się także podobizny Stalina, Lenina i Che oraz papieży - Jana XXIII i Jana Pawła II.
Teraz wina te trafiły do USA, wywołując protesty społeczności żydowskiej. Na kontrowersyjnych butelkach znalazła się podobizna Hitlera salutującego w geście nazistowskim, na innej trzyma on swoją autobiografię, a na trzecim pod podobizna wodza III Rzeszy widnieje napis "Ein Volk, ein Reich, ein Führer" (Jeden naród, jedna rzesza, jeden wódz). Za butelkę trzeba zapłacić 10-11 dol.
- To historia, a nie propaganda - broni się Andrea Lunardelli, właściciel firmy, dodając, że większość ludzi kupuje te butelki "w ramach dowcipu". Lunardelli podkreśla, że na etykietach wina, które sprzedaje są przecież także wizerunki takich postaci jak austriacka cesarzowa Sissi, Mona Lisa, Churchill, Napoleon czy Dracula. Jednak to nie te twarze sprawiają, że firma osiąga zyski. - Nazistowscy prominenci sprzedają się najlepiej - przyznaje.
- Za 80 proc. sprzedaży odpowiada Hitler - mówi Lunardelli. Rocznie sprzedaje ponad 20 tys. butelek z wizerunkiem wodza III Rzeszy. Ten rekord pobił kilka lat temu tylko rewolucjonista Che. jednak firma musiał je wycofać, ponieważ okazało się, że nie ma praw autorskich do zdjęcia wykorzystanego na butelkach.
Mimo kilku procesów sądowych Lunardelli może nadal legalnie sprzedawać "nazistowskie wina" we Włoszech. Ich dystrybucję w Austrii, Niemczech czy krajach wschodniej Europy zablokowały lokalne sądy. Teraz czeka go batalia w USA, bo rabin Hier, przedstawiciel Centrum Wiesenthala, chce doprowadzić do zakazu ich sprzedaży na terenie USA.