W spotkaniu, kolejnym na tak wysokim szczeblu, wziął również udział szef LOT-u, Sebastian Mikosz. Amerykanie mają teraz odpowiedzieć na polskie wnioski, a następne spotkanie planowane jest za kilka tygodni.
—To była bardzo dobra rozmowa, a wiceprezes Roth wykazał duże zrozumienie dla trudnej sytuacji Lotu, który poniósł konkretne straty finansowe z powodu uziemienia dreamlinerów przez ponad trzy miesiące — mówił „Rz" Rafał Baniak. — W mojej ocenie zrobiliśmy pół kroku do przodu — dodał.
Polski minister potwierdził, że jest duża szansa na zakończenie negocjacji do końca roku. Rozmowy z Boeingiem na temat odszkodowań zaczęły się w czerwcu, bezpośrednio po tym, jak uziemione przez awaryjne akumulatory B787 znów zaczęły latać. Światowe organizacje nadzoru ruchu lotniczego zdecydowały wówczas po incydentach z zapaleniem się jonowo-litowych akumulatorów, że wszystkie 50 maszyn, jakie Boeing dostarczył przewoźnikom pozostaną na ziemi, dopóki producent nie upora się z tym problemem. Dreamlinery pozostały na ziemi przez ponad trzy miesiące, a linie lotnicze były zmuszone do wynajęcia zastępczych samolotów.
Przy tym LOT, który ma dzisiaj w swojej flocie pięć dreamlinerów, a w marcu odbierze szóstego jest jedną z kilkunastu linii lotniczych, które rozmawiają z Boeingiem o zadośćuczynieniu za dostarczenie maszyn z defektami. Prowadzenie takich rozmów potwierdzają Japończycy z JAL i All Nippon Airways. Prezes JAL, Yoshiharu Ueki powiedział „Rz" w czerwcu, że jego linia wycenia straty spowodowane defektami dreamlinerów na ponad 100 mln dolarów. JAL zamówił 45 B787, a odebrał siedem z nich.
Przy tym, nie ma co liczyć, że Amerykanie wypiszą czek dla Lotu na ponad 100 mln złotych. Boeing, który na straty związane z powtarzającymi się usterkami B787 jak ognia unika w rozmowach z poszkodowanymi przewoźnikami jakichkolwiek deklaracji dotyczących kompensacji w gotówce. Nieoficjalnie wiadomo, że najprawdopodobniej odszkodowanie będzie miało formę również przeliczalnych na konkretne pieniądze np korzystniejszych warunków spłat rat leasingowych, czy większych zniżek przy płatnościach za kolejne maszyny.