Reklama

EADS: ofensywa lotniczego giganta

Sale wypełnione do ostatniego miejsca, przedsiębiorcy w kolejce do bezpośrednich rozmów biznesowych z Airbusem, Eurocopterem, rakietowym MBDA i innymi partnerami European Aeronautic Defence and Space Company. To efekt trwających w Warszawie i Łodzi Polskich spotkań lotniczych EADS.

Publikacja: 04.12.2013 14:44

EADS: ofensywa lotniczego giganta

Foto: Bloomberg

Największa europejska korporacja lotniczo – zbrojeniowa, o rocznych przychodach sięgających 56,5 mld euro produkująca airbusy, śmigłowce, elektronikę wojskową i broń rakietową zapewnia, że jest gotowa szerzej otworzyć drzwi dla polskiego przemysłu . Jean-Pierre Talamoni, wiceprezes ds. międzynarodowych w EADS wierzy, że „nadszedł czas na strategiczny krok w stronę zacieśnienia stosunków pomiędzy polskim a europejskim przemysłem obronnym" i otwarcie spółek francusko niemiecko – hiszpańskiego potentata na wieloletnią i zaprogramowaną współpracę z polskimi firmami.

Wojskowe kontrakty w tle

Ponad 200 rodzimych przedsiębiorców odpowiedziało na zaproszenie do biznesowych rozmów z przedstawicielami  Airbusa, Thalesa, MBDA, Sagem, Safrana, Eurocoptera, Turbomeki – i  kilkunastu innych zachodnich koncernów powiązanych z lotniczo zbrojeniową korporacją, która nie tylko w awionice rozdaje karty na Kontynencie .

- Wszyscy doskonale wiedzą, że w tle tej przemysłowej ofensywy EADS w Polsce są wielkie warte 130 mld zł zamówienia dla modernizującej się armii, ale perspektywa kontraktów zmusza  zbrojeniowych gigantów do większej otwartości i skłonności do dzielenia się technologiami i partnerstwa w biznesie – mówi Jan Dolaniecki szef marketingu Wojskowego  Centralnego Biura  Konstrukcyjno  - Technologicznego z Warszawy.

Firma Dolanieckiego  projektuje i wytwarza aparaturę do obsługi naziemnej statków powietrznych na lotniskach.

-Teraz zabiegamy aby nasz potencjał dostrzegł wielki Airbus czy śmigłowcowy Eurocopter – dodaje.

Reklama
Reklama

Konkurencyjni w lotniczej branży

Waldemar Kozicki szef dęblińskiego oddziału Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1  , zajmującego się obsługą  silników lotniczych w helikopterach i szkolnych samolotach Sił Powietrznych – liczy na rozmowy z przedstawicielami Turbomeki, produkującej całą gamę nowoczesnych lotniczych napędów.

– Jeśli zamierzamy zainwestować  8 mld zł w zakup nowych śmigłowców - to nie wyobrażam sobie aby nie przejąć od zagranicznego dostawcy  kompetencji serwisowych. Francuzi obiecują szeroki dostęp do technologii  – mówi prezes Kozicki.

- Co najmniej kilkanaście rodzimych firm, które już znamy, ma duże szanse na konkretne zamówienia. Z ponad setką spółek nasi spece od kontraktowania zamówień i budowania łańcucha dostaw, organizatorzy kooperacji przemysłowej a także łowcy talentów czyli fachowcy od prac badawczo rozwojowych ustalają możliwości robienia biznesu – mówi Sebastian Magadzio szef EADS Polska jeden z organizatorów przedsięwzięcia.

Europejska mobilizacja

EADS – zatrudniający na świecie 140 tys. ludzi, ogromny konglomerat lotniczy, zbrojeniowy i kosmiczny, o rocznych przychodach sięgających 56 mld euro,  w Polce dotąd nie rozwinął skrzydeł.

Warszawskie Zakłady – oddział Airbus Military na Okęciu, zatrudniające 850 pracowników, robią treningowe, turbośmigłowe samoloty Orlik, serwisują wojskowe transportowce Casa 95M i produkują trzecią część struktur do budowy każdego nowego samolotu sprzedawanego potem przez AM. Z Okęcia do innych firm Airbusa jadą też wiązki elektryczne i inne elementy wyposażenia  nie tylko do maszyn o wojskowym przeznaczeniu ale też do cywilnych samolotów A330. Do EADS należy niewielki Zakład Usług Agrolotniczych w Mielcu, korporacja ma też połowę udziałów w spółce Astri, utworzonej wspólnie z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Zakupy części i podzespołów z Polski mają obecnie wartość ok. 200 mln euro rocznie.  Korporacja chciałaby to zmienić. Szefowie lotniczego giganta zakładają, że obecna kampania  powinna doprowadzić w ciągu najbliższych pięciu lat do potrojenia obrotów i wzrostu zatrudnienia w spółkach związanych z EADS z obecnego tysiąca do ok. 3 tys. fachowców. Zachodnie koncerny potrafią liczyć: u nich godzina pracy inżyniera pracującego w dziale badań i rozwoju kosztuje średnio 100 euro. W naszym kraju gaża specjalisty – konstruktora - to wciąż jedna trzecia tej stawki.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama