Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego urzędy w Polsce zarejestrowały 17 382 nowe samochody ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej (dmc) powyżej 6 ton. Było to mniej o blisko 10 proc. niż w 2013 roku, jednak mimo tego spadku 2014 należy do jednych z najlepszych w historii. Polski rynek dla europejskich marek należy do kluczowych i mieści się co najmniej w pierwszej dziesiątce.
Dyrektor sprzedaży samochodów ciężarowych Renault na Europę i Bliski Wschód Olivier de Saint-Meleuc przewiduje, że w najbliższych latach rynek Europy Środkowej wzrośnie o 20 proc., a koniem pociągowym dla regionu będzie Polska. – Te prognozy wynikają z mocnych przesłanek makroekonomicznych – uzasadnia opinię.
Także szef sprzedaży DAF Zbigniew Kołodziejek nie widzi zagrożeń dla wzrostu sprzedaży. – PKB Polski wzrośnie w tym roku o ponad 3 proc., a zapotrzebowanie na transport wynika z zapotrzebowania na towar – tłumaczy Kołodziejek. Dodaje, że nawet zagraniczne restrykcje, jak próba obłożenia polskich firm przepisami o niemieckiej płacy minimalnej, rosyjskie restrykcje lub francuskie i belgijskie zakazy wypoczynku w kabinie kierowy nie spowodują znacznego regresu wśród polskich przewoźników.
Kołodziejek wskazuje, że dobrym prognostykiem na 2015 rok był zaskakująco dobry grudzień i duży napływ zamówień w styczniu.
Paweł Paluch ze Scanii dodaje, że o dużym zapotrzebowaniu na transport świadczy także wysoka sprzedaż samochodów z drugiej ręki. W 2014 roku polskie firmy zarejestrowały ponad 23 tys. używanych samochodów o dmc powyżej sześciu ton, o 6 tys. więcej niż pojazdów nowych. Popyt na ciężarówki z drugiej ręki był w 2014 roku o 19 proc. większy niż w 2013.