Ostatniego dnia kwietnia złożył do międzynarodowego sądu arbitrażowego w Sztokholmie nowe roszczenia wobec Gazpromu. Jak podał na swojej stronie w Facebook premier Arsienij Jaceniuk, suma roszczeń wzrosła do ponad 16 mld dol., przy czym Kijów domaga się od Moskwy odszkodowania w kwocie 10 mld dol..
W Sztokholmie leży nie tylko pozew ukraiński, ale też rosyjski. W odpowiedzi za oświadczenie ukraińskiego premiera, przedstawiciel Gazpromu Siergiej Kuprianow oświadczył dziś, że rosyjskie roszczenia przekraczają ukraińskie. Nie podał jednak dokładnie, ile obecnie dokładnie domaga się Gazprom.
W połowie 2014 r do sztokholmskiego arbitrażu oba koncerny złożyły pozwy przeciwko. Gazprom domagał się zwrotu długów z procentami za dostawy nieopłacone z końca 2013 r i kwietnia-maja 2014 r. W sumie było to ponad 4,5 mld dol. przypomina agencja Prime.
Naftogaz chce zmiany ceny z datą wsteczną i odzyskania wszystkich przedpłat uiszczonych od maja 2011 r. (nie mniej niż 6 mld dol.). Prosi też sąd o zmianę punktu w kontrakcie z Rosjanami, który zakazuje reeksportu zakupionego w Gazpromie paliwa.
W październiku 2014 r Naftogaz poszerzył roszczenia wobec Rosjan. Domaga się zmiany kontraktu tranzytowego zawartego na lata 2009-2019. Chce by sąd zobowiązał Gazprom do zapłaty odszkodowania za niewywiązanie się z zapisanej w umowie obowiązkowej wielkości tranzytu rocznego. Kijów stracił w ten sposób 3,2 mld dol., domaga się też procentów z tej kwoty, co w sumie daje kolejne 6,2 mld dol..