Reklama

PZL Świdnik rozczarowany przegraną w helikopterowym przetargu.

Nie słabną emocje po rozstrzygnięciu przez MON wartego 13 mld zł przetargu na wojskowe śmigłowce wielozadaniowe. Związkowcy ze Świdnika i Mielca żądają ujawnienia konkursowej dokumentacji i zamówień dla fabryk w kraju.

Publikacja: 06.05.2015 16:19

PZL Świdnik rozczarowany przegraną w helikopterowym przetargu.

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

W marszu milczenia załoga PZL Świdnik i mieszkańcy regionu manifestowali w środę, po pierwszej zmianie, rozczarowanie wyborem przez wojsko  śmigłowców konkurencji.

-Mamy żal, że resort obrony nie rozpatrzył rzetelnie  oferty „Świdnika" i nie dał szansy rozwoju firmie, która od kilkudziesięciu lat buduje helikoptery i daje pracę  tysiącom fachowców z całego regionu – mówi  Andrzej Kuchta  z zakładowej Solidarności.  By podkreślić polski charakter spółki, należącej od pięciu lat do włosko - brytyjskiego koncernu AgustaWestland uczestnicy marszu milczenia szli w biało czerwonych  barwach.

Protesty w Mielcu

Do protestacyjnych pikiet, jeszcze w tym tygodniu szykują się także związkowcy podkarpackiego zakładu  PZL Mielec stanowiącego obecnie własność amerykańskiego  potentata helikopterowego Sikorsky Aircraft.

Jest prawie pewne, że załogi firm, które przegrały rywalizację z Airbuis Helicopters (to śmigłowiec H225M caracal  tego europejskiego koncernu,  został przez MON skierowany do prób poligonowych), udzielą sobie wsparcia w akcjach kwestionujących decyzje armii. Sekcja Krajowa Przemysłu Lotniczego NSZZ Solidarność, już zapowiada skoordynowany sprzeciw, jeśli rządowi decydenci nie ujawnią przekonywających argumentów i nie rozwieją wszelkich wątpliwości związanych z decyzjami o odrzuceniu ofert „Świdnika" i  „Mielca" .

Rozmowy w MON

W zeszłym tygodniu  niezadowoleni ze śmigłowcowego rozstrzygnięcia związkowcy Świdnika /Agusta Westland) i należących do Sikorsky Aircraft zakładów mieleckich, spotkali się z wicepremierem , szefem MON Tomaszem Siemoniakiem i odpowiadającym za modernizacje armii wiceministrem obrony Czesławem Mroczkiem. Usłyszeli, że firmy, które przegrały  w postępowaniu, odpadły z gry  ze względów formalnych – bo nie spełniły konkretnych wymagań sił zbrojnych. Roman Jakim przewodniczący Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność, który uczestniczył w warszawskim spotkaniu, zapowiadał konfrontację argumentów MON z wyjaśnieniami zarządów firm.

Reklama
Reklama

Pytania do Warszawy

Dziś twierdzi, że  urzędowe i firmowe prawdy o kulisach przetargu są  w znacznej mierze rozbieżne. – w tym starciu racji bierzemy stronę prezesów firm – mówi przewodniczący Jakim.  Zdaniem przedstawicieli lotniczej Solidarności,  tylko ujawnienie  istotnych dokumentów przetargu może dać pełny obraz sytuacji. W tym tygodniu Solidarność wysłała listy m in. do prezydenta, premier Ewy Kopacz i MON, z żądaniem wyświetlenia  wszystkich niejasności związanych z  helikopterowym konkursem.

- Naszym zdaniem, w przypadku niespełniania formalnych wymagań  przez uczestników postępowania, przetarg  powinien być powtórzony,  lub wszystkie  śmigłowce firm dopuszczone do technicznych prób  - mówi przewodniczący Jakim.

Lotnicza Solidarność na razie czeka na wyjaśnienia najważniejszych państwowych decydentów. Jeśli będą one niezadowalające - związkowcy  zaostrzą akcje  protestacyjne.

Biznes
Kompetencje, których nie da się uczyć jak dawniej
Biznes
Polskie średnie i duże firmy gotowe na globalną ekspansję
Biznes
Ożywienie zatrudnienia w 2026, LOT traci szansę na rozwój, podatki duszą spółki
Biznes
Polskie bombki podbijają świat, Netflix przejmuje WBD i spór o przyszłość NATO
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
System Arche dostępny też dla drobnych inwestorów. Wystarczy 10 tys. zł
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama