Połowa firm nie dostaje pieniędzy na czas

Aż 48 proc. przedsiębiorstw w Polsce ma trudności z terminowym odzyskiwaniem należności od klientów.

Publikacja: 30.11.2015 11:52

Połowa firm nie dostaje pieniędzy na czas

Foto: Bloomberg

Największe problemy mają z tym mikrofirmy, czyli przedsiębiorstwa zatrudniających maksymalnie 9 pracowników. To głównie ich sytuacja drastycznie obniżyła wskaźnik obrazujący sytuację z opóźnieniami w płatnościach za faktury. Indeks Zatorów Płatniczych BIG spadł z poziomu 12,6 pkt wiosną tego roku do 3 pkt w jesiennej edycji.

- Tak duża obniżka wynika w głównej mierze z faktu, że po raz pierwszy w badaniu uwzględniono mikroprzedsiębiorców –tłumaczy Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor. Jednak gdyby „wyjąć" z badania najmniejszych przedsiębiorców, którzy pojawili się w nim pierwszy raz, to i tak mielibyśmy znaczne pogorszenie sytuacji, bo indeks spadłby z 12 do 8 pkt. Problem jest bardzo dotkliwy.

- Z powodu zatorów płatniczych firmy tracą też przychody, ograniczają rozwój i zatrudnienie, a także ponoszą dodatkowe koszty finansowania – mówi Mariusz Hildebrand. Dodaje, że mamy relatywnie dobrą sytuacje gospodarczą, a jednocześnie widoczna jest ostra konkurencja i obniżka marż. - Firmy, aby tyle samo zarobić, muszą podejmować więcej zleceń. Przy obciążeniu zatorami płatniczymi znacząco podwyższa ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej – podkreśla wiceprezes BIG InfoMonitor.

Średnia wysokość zaległości z opóźnieniem przekraczającym 60 dni wynosi 41,6 tys. zł. Jej poziom zależy jednak od wielkości przedsiębiorstwa – im większa firma, tym większa suma przeterminowanych należności. W mikrofirmach oczekuje się przeciętnie na ponad 35 tys. zł, w małych firmach na ponad 50 tys. zł, a w firmach średnich na blisko 90 tys. zł.

Nieotrzymanie na czas płatności za usługi to główna przyczyna problemów z płynnością finansową. Najgorzej sytuacja wygląda w budowlance, bo w tej branży do firm nie wpływa na czas średnio po 67 tys. zł, podczas gdy w pozostałych (produkcja, handel i usługi) jest to kwota pomiędzy 37 tys. zł a 40 tys. zł. - To wciąż powszechna praktyka, polegająca na nieterminowych płatnościach za faktury, co jest wymuszonym kredytem kupieckim. Dodatkowo widoczny jest nacisk na wydłużanie samych terminów płatności, które i tak są przekraczane – dodaje Mariusz Hildebrand. Zwłaszcza duże firmy stosują też rodzaj szantażu wobec swoich kontrahentów polegający np. na obietnicach terminowej spłaty należności w zamian za uzyskanie rabatu

Choć większość badanych firm (67 proc.) nie wie, dlaczego ich kontrahenci płacą im z opóźnieniem, to 58 proc. przedsiębiorstw z zatorami płatniczymi podejmuje działania prewencyjne, w celu ich uniknięcia. Na taki krok w przeważającej mierze decydują się jednak większe firmy. Podejmowanie tego typu działań deklaruje niemal trzy czwarte średnich przedsiębiorstw i tylko nieco ponad połowa mikrofirm. Te które próbują odzyskać swoje należności wchodzą na drogę prawną, korzystają z windykacji oraz miękkich form jak przypomnienia, monity, a rzadko wpisy do rejestru dłużników. Wciąż niewiele firm sprawdza swojego partnera handlowego przed podpisaniem kontraktu.

Biznes
Chiny wyciągają rękę do USA przed rozmowami. Program Orka opóźniony
Biznes
Letnie wakacje priorytetem. Dokąd pojadą Polacy na urlop i jakie mają obawy?
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach