– Polska musi mieć dostęp do czystego i taniego prądu, i to jak najszybciej, bo gwałtowny wzrost cen energii wprost uderzy w konkurencyjność polskiej gospodarki. Polska albo będzie więc importowała, czyli kupowała energię od firm zagranicznych, albo sama przeprowadzi niezbędne inwestycje, w tym w aktywa położone poza granicami kraju – przekonuje Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Zygmunta Solorza, głównego akcjonariusza firmy energetycznej ZE PAK. Spółka ta jako pierwsza spośród krajowych koncernów zamknie swoje kopalnie węgla i elektrownie opalane tym paliwem. W planach ma szereg zielonych inwestycji, a także rozwój energetyki jądrowej. Kilka dni temu rynkiem wstrząsnęła informacja, że w grę wchodzi budowa wraz z węgierskim partnerem elektrowni jądrowej w rosyjskim obwodzie kaliningradzkim i mostu energetycznego, którym prąd z atomu sprowadzany byłby do Polski. Okazuje się jednak, że opcji atomowych jest znacznie więcej.
Czytaj także: Energia ze słońca skusiła najbogatszego Polaka
– Bez energii jądrowej polska energetyka może praktycznie nie przetrwać. Źródła OZE są w stanie zapewnić pewną część energii, ale stabilnym źródłem czystej i taniej energii mógłby być atom. ZE PAK rozpatruje w tym zakresie wiele opcji, w tym udział w budowie w Polsce od zera elektrowni atomowej, która najprawdopodobniej potrwa wiele lat. Innym z wariantów mogłaby być inwestycja kapitałowa w aktywa zagraniczne – informuje Matwiejczuk. W Polsce, mającej trudne doświadczenia związane z uzależnieniem od dostaw rosyjskiego gazu czy ropy, pomysł inwestycji w Kaliningradzie wywołuje jednak sporo kontrowersji.
Już wcześniej atomem, tyle że w mniejszej wersji, zainteresował się inny polski biznesmen Michał Sołowow, który współpracuje w tym obszarze z amerykańskim GE Hitachi. Udało mu się nawet przekonać do tego pomysłu polski rząd, czego wynikiem jest podpisane porozumienie o rozwoju małych reaktorów z kontrolowanym przez państwo PKN Orlen. Sołowow interesuje się też morskimi farmami wiatrowymi i wodorem. Ponadto pod koniec ubiegłego roku przejął połowę udziałów w firmie Corab, która jest producentem konstrukcji do instalacji fotowoltaicznych.