Przewodniczący Sądu Najwyższego Wiaczesław Lebiediew podkreśla, że rosyjski Sąd Najwyższy podobnej decyzji jeszcze nigdy nie podejmował. Dlatego uwzględni tu doświadczenie m.in. Korei Płd., Wietnamu czy Tajlandii, by odpowiednio zmienić rosyjskie prawo i praktykę sądową wobec inwestorów.
Lebiediew dodał, że w praktyce sądowej są już sformowane stanowiska, które mają ochronić inwestorów przed zaostrzeniem rosyjskiego prawodawstwa. Sądy działają na rzecz poprawy klimatu inwestycyjnego drogą „równoprawnego i sprawiedliwego" stosunku do inwestorów zagranicznych.
Według przewodniczącego liczba sporów sądowych z udziałem cudzoziemców wzrosła, a 60 proc. decyzji było dla nich korzystne. – Czego oczekuje inwestor? Zysku, bezpieczeństwa, stabilnego prawa, niezależnych sądów. Ważne, by inwestorzy w Rosji otrzymali wsparcie, ochronę i jasne reguły gry – wylicza Władimir Kryłow, dyrektor Wyższej Szkoły Prawa.
Sami inwestorzy obecni w Rosji zwracali wiele razy uwagę na ogromną biurokrację, korupcję i słaby system sądowniczy. Od władz oczekują tego, co dostają w innych krajach: gwarancji transferu zysków za granicę, niemożności zarekwirowania pieniędzy na kontach firmy przez władze i ulg podatkowych przez co najmniej dziesięć lat. Inwestorzy oczekują też od Rosji, że będzie bez zwłoki respektowała decyzje międzynarodowych arbitraży.