Sukces ostatnich tygodni to podpisanie porozumienia w sprawie elektrowni gazowej w Stalowej Woli. Inwestycja warta 1,5 mld zł, która ma dać 400 MW energii, ale również i ciepło, jednak powstanie. Wg Remigiusza Nowakowskiego o zmianie wcześniejszej decyzji zadecydowała ciężka praca i wiara w to, że można nawet tak trudny projekt przywrócić do życia.
- Stalowa Wola była największym problemem z którym się zetknęliśmy. Po 10 miesiącach ciężkiej pracy z naszym partnerem PGNiG udało się doprowadzić do sytuacji w której wiemy w jaki sposób ten produkt dokończymy – mówi prezes Tauron Polska Energia.
Prezes Tauronu wierzy, że projekt będzie rentowny. - Po wejściu rynku mocy, po możliwości zakontraktowania usług systemowych ze strony operatora i optymalizacji pod kątem ciepłowniczym, uda nam się uzyskać rentowność operacyjną i w przyszłości pozytywne przepływy pieniężne – tłumaczy.
Przyznaje, że zarówno dla Tauronu jak i PGNiG jest to bardzo ważny projekt. - PGNiG ma duży wolumen gazu, który jest w tym projekcie gwarantowany do odbioru. Z drugiej strony my mamy rynek ciepła w Stalowej Woli, który musimy obsłużyć, więc ten interes jest wspólny - ocenił Nowakowski. Ponadto przyznał, że jest szansa, iż ten projekt w 2019 roku będzie produkował energię elektryczną dla kraju i ciepło dla lokalnej społeczności.