Zapowiedziane przez Ministerstwo Rozwoju zmiany w prawie mające poprawić klimat gospodarczy i zachęcić do rozwijania przedsiębiorczości oraz zwiększania inwestycji dość mocno rozmijają się z działaniami niektórych ministrów i polityków obozu władzy. Podejmują oni kroki w zupełnie przeciwnym kierunku, tworząc atmosferę niepewności i nieprzewidywalności. Zniechęcają także zagranicznych inwestorów, na których ma zależeć wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Przykładem jest Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, które chce unieważnić prywatyzację PKP Energetyka. Nowy właściciel – fundusz inwestycyjny CVC Capital Partners – dał firmie stabilne źródło finansowania, a pieniądze ze sprzedaży spółki zostały przeznaczone na spłatę długu PKP i wzmocnienie finansowe Intercity. Unieważnienie transakcji przeprowadzonej zgodnie z prawem byłoby fatalnym sygnałem dla pozostałych inwestorów, a cofnięcie Energetyki w struktury państwowego przedsiębiorstwa raczej nie wzmocniłoby jej kondycji ekonomicznej.
Wątpliwy pomysł to przygotowywane w Ministerstwie Zdrowia wprowadzenie administracyjnych ograniczeń na rynku aptek, mające zahamować ekspansję placówek sieciowych. Budzi to niepokój w firmach będących właścicielami placówek. Zwłaszcza że urzędnicy chcieliby mieć wpływ nie tylko na ich liczbę, ale także na rozmieszczenie, co wskazywałoby na próbę wprowadzenia ręcznego sterowania rynkiem. A to z pewnością nie przyniosłoby korzyści kupującym.
Jeszcze bardziej szkodliwe dla budowania klimatu przedsiębiorczości mogą być projekty Ministerstwa Sprawiedliwości. Skrajnie populistyczny pomysł wsadzania do więzienia na co najmniej 5, a nawet na 25 lat za wyłudzanie VAT w ogóle nie rozwiązałby problemu. Za to pewnie posłużyłby do organizowania pokazowych procesów, co stworzyłoby wśród przedsiębiorców przekonanie o represyjności systemu, a w opinii publicznej budowałoby atmosferę niechęci i podejrzliwości wobec całego biznesu.
Takich przykładów jest więcej i trudno się dziwić, że środowiska przedsiębiorców, przyklaskując pomysłowi wprowadzenia konstytucji biznesu, uważają go jednak za mało realny. Tym bardziej że dotychczasowe działania rządu wyraźnie preferują zwiększanie aktywności państwa w gospodarce, co nigdy nie przynosi korzyści ekonomicznych, za to było cechą ustroju, który pożegnaliśmy przeszło ćwierć wieku temu. Już się przekonaliśmy, że państwo jest mało efektywne, a decyzje gospodarcze determinowane polityką okazują się szkodliwe.