Dyrekcja i związek postanowiły jednak rozmawiać nadal w sobotę i do poniedziałku 23 kwietnia do godz. 17 czasu miejscowego. Jeśli nie doją do porozumienia, to wystąpią do sądu o uruchomienie postępowania naprawczego i ochronę przed roszczeniami wierzycieli.
„Bez ustępstw ze strony związku i wyraźnego zaangażowania udziałowców firma nie będzie mieć innego wyboru, jak uruchomić postępowanie naprawcze" — oświadczył w piśmie do załogi prezes filii Kaher Kazem po fiasku piątkowych rozmów.
Filii nie grozi jednak natychmiast postępowanie upadłościowe ogłoszone przez sąd, bo każdy taki plan musi zostać poddany pod głosowanie udziałowców: GM (77 proc.), Korea Development Bank (17 proc.) i SAIC (6 proc.). Musi uzyskać 85 proc. poparcia. Bank poinformował wcześniej, że może do 27 kwietnia podpisać wstępną umowę o finansowej pomocy dla filii, o ile tymczasowy raport z kontroli ksiąg (due-dilligence) okaże się zadowalający.
Pewien działacz związkowy stwierdził wcześniej. że najtrudniejszą kwestią jest bezpieczeństwo zatrudnienia dla 680 pracowników zakładu w Gunsan, który ma być zamknięty do maja. — Nie chcemy katastrofy. Cały czas mamy na uwadze najgorszy scenariusz — powiedział, anonimowo.