– Czekamy na propozycje dotyczące połączenia lub przejęcia. Jeżeli znajdzie się wśród nich oferta korzystna dla naszego zakładu, to rozważymy jej przyjęcie – mówi Adam Ponieważ, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Września.
Połączenia z większą od siebie spółdzielnią nie wyklucza także Resmlecz w Trzebownisku k. Rzeszowa. – Małym zakładom będzie coraz trudniej utrzymać się na rynku – uważa Antoni Kogut, prezes Resmlecza.
Liczba regionalnych przetwórni gotowych do mariażu z czołowymi zakładami coraz szybciej idzie w górę. – W ostatnim czasie codziennie dzwoni do nas od trzech do pięciu spółdzielni, które proponują, abyśmy je przyłączyli – przyznaje Dariusz Sapiński, prezes Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita. Jego firma, wicelider polskiego rynku mleczarskiego, zamierza w tym roku przejąć kilka spółdzielni.
Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, szacuje, że w ciągu tego roku ubędzie w Polsce od 15 do 20 zakładów mleczarskich. Liczba przetwórni, które wypadną z rynku lub połączą się z innymi mleczarniami, będzie blisko dwa razy wyższa niż w ubiegłym roku. Branża szacuje, że na koniec 2007 r. było w Polsce nieco ponad 230 zakładów mleczarskich. Konsolidacja nabiera tempa, ponieważ skończyła się już ubiegłoroczna hossa na światowym rynku mleczarskim. Dzięki rekordowo wysokim cenom przychody zwiększyły znacznie nie tylko największe zakłady. W 2007 roku łączna wartość sprzedaży firm mleczarskich wyniosła ok. 24 mld zł. Była o ok. 30 proc. wyższa niż rok wcześniej.
Spadki na globalnym rynku wyrobów mleczarskich trwają od jesieni ubiegłego roku. Natomiast ceny, po których zakłady kupują mleko od rolników, są nadal wysokie.