- W Europie spada zapotrzebowanie na rosyjski gaz. Jeżeli będą gwarancje zbytu, możemy wznowić rozmowy o inwestycji - zastrzegł Sieczin.
O celowości budowy drugiej nitki Jamału mówił na początku roku Cwietomir Sorochan dyrektor Bałtransgaz - białoruskiego operatora gazociągu.
Białorusini najbardziej lobbowali za budową, dowodząc, że jest to najszybszy i najtańszy (w odróżnieniu od projektów South i Nord Stream) sposób dostarczenia gazu do Europy. Za budową drugiej nitki i uczestnictwem w projekcie opowiedziała się także w lutym Polska (wstąpienie Waldemara Pawlaka w Mińsku). Rosjanie byli jednak przeciwni.
Gazociąg Jamał-Europa rozpoczął pracę w 1999 r. Liczy ponad 2000 km i transportuje gaz z Półwyspu Jamał przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Działająca nitka ma moc 33 mld m3 gazu rocznie.