Takie dane zawiera najnowszy raport Wyższego Urzędu Górniczego (WUG). – Wyzwaniem dla nauki górniczej jest stworzenie bezpiecznej, tzw. inteligentnej, kopalni. UE podjęła wyzwanie automatyki i robotyzacji branży, bo tylko to poprawi bezpieczeństwo górników – mówi prof. Józef Dubiński, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa.[wyimek]2 mld zł wydają rocznie kopalnie węgla kamiennego na poprawę bezpieczeństwa[/wyimek]
– W ubiegłym roku aż 2799 ze wszystkich 3518 górniczych wypadków zdarzyło się w kopalniach węgla kamiennego. To o ponad 220 więcej niż w 2008 r. Czarną statystykę podwyższył wrześniowy wybuch metanu w kopalni Wujek-Śląsk w Rudzie Śląskiej, gdzie zginęło 20 górników – to 53 proc. ofiar śmiertelnych górnictwa węgla kamiennego (w całym górnictwie zginęło 38 górników, z czego 36 w kopalniach węgla kamiennego). Najbezpieczniejsze w ubiegłym roku okazały się kopalnie odkrywkowe (z wyłączeniem tych węgla brunatnego) – doszło tam do zaledwie czterech wypadków.
Według Janusza Malingi z WUG głównymi przyczynami wypadków śmiertelnych i ciężkich w ubiegłym roku były zapalenie i wybuch metanu, tąpania, wykonywanie robót górniczych oraz transportowych niezgodnie z dokumentacją, przebywanie w miejscach niebezpiecznych, a także nieprawidłowy stan techniczny maszyn i urządzeń. – Od 2005 r. rośnie ogólna liczba wypadków, także śmiertelnych – przyznaje Malinga. – Wypadkowość w górnictwie obrazuje sytuację sektora. Wskaźnik wypadków na 1 mln ton wydobytego węgla wynosi już 0,46 (było to ok. 0,3).
– Jednak 70 proc. wszystkich wypadków to wina człowieka – zauważa Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego.
– Naśladownictwo niebezpiecznych zachowań jest coraz częstsze, ale problemem na dole, z którym wciąż się borykamy, jest alkohol – przyznał Malinga.