Biograficzny „Lincoln", który zebrał w czwartek kilkanaście nominacji do Oscara, wyreżyserowany przez Stevena Spielberga, wyprodukowany kosztem 65 mln dol., zwrócił się już jakiś czas temu. Od dnia premiery 9 listopada ub.r. do 8 stycznia br., dał amerykańskim kinom 145 mln dol.  – wskazują dane amerykańskiego serwisu branżowego Boxofficemojo.com. Wprawdzie dane te nie obejmują zapewne kosztów promocji, ale i tak przebitka jest spora. W Polsce film wejdzie na ekrany w lutym.

Zyski liczą też już zapewne twórcy „Życia Pi", w reżyserii Anga Lee, które zebrało 11 nominacji. W Polsce tytuł dopiero wchodzi na ekrany, ale od premiery 21 listopada ub.r., na ten film sprzedały się na całym świecie bilety za nieco ponad 392 mln dol., podczas gdy budżet filmy sięgał 120 mln dol.

Nie narzekają też zapewne twórcy musicalu „Les Miserables" Toma Hoopera (7 nominacji), który kosztował 61 mln dol., a wpływy z biletów do kin przekroczyły już 187 mln dol.

„Silver Linings Playbook" ( ang. „Poradnik pozytywnego myślenia" -  8 nominacji) przyniósł od światowej premiery 16 listopada blisko 48 mln dol., a jego produkcyjny budżet zamknął się w 21 mln dol.  Z kolei boxoffice „Operacja Argo" (ang. „Argo", w reżyserii Bena Affleca, 7 nominacji) wynosi już ponad 166 mln dol., czterokrotnie przekraczając budżet produkcyjny (44,5 mln dol.).

Wielkim przegranym festiwalu jest „Hobbit: nieoczekiwana podróż" Petera Jacksona, który zebrał tylko trzy mało znaczące nominacje.  I bez tego radzi sobie świetnie na komercyjnym rynku. Przyniósł kinom na świecie w niecały miesiąc blisko 830 mln dol. (od 14 grudnia 2012 roku do 8 stycznia 2013 roku włącznie) – wynika z danych amerykańskiego serwisu branżowego Boxofficemojo.com. W samych Stanach Zjednoczonych przychody z biletów na tolkienowski obraz wyniosły w tym czasie 266,7 mln dol.