– To dobrze, że są plany prywatyzacji. Pojawiły się jednak za późno, bo spółki węglowe tracą – uważa były minister gospodarki Janusz Steinhoff. – Nie mówię o Kompanii, ona musi wyjść na prostą, ale pozostałe firmy mogły być na giełdzie już dawno.
Z wcześniejszych założeń wynikało m. in., że prywatyzacja Katowickiego Holdingu Węglowego powinna się zakończyć w 2005 r. A załoga KHW dopiero w listopadzie zadecydowała o upublicznieniu 20 – 30 proc. akcji – trafią na giełdę na przełomie 2008 i 2009 r.Następna w kolejce na parkiet jest Jastrzębska Spółka Węglowa (z podobnym pakietem akcji), a potem Bogdanka, o prywatyzacji której głośno było od lat. Zdaniem wiceministra skarbu Krzysztofa Żuka trafi na giełdę w 2009 r. I to samodzielnie. Zapowiedzi te mają zakończyć spekulacje o włączeniu tej kopalni do grupy energetycznej Enea. W przypadku lubelskiej firmy w rękach państwa ma zostać mniej niż połowa akcji.
– Przed przygotowaniami do prywatyzacji musimy włączyć do spółki kopalnię Budryk – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW. Spółka nie podjęła decyzji, którzy pracownicy będą mieli prawo do akcji i ile ich do nich trafi oraz czy odbędzie się referendum dla załogi.
– Dla JSW i Bogdanki prywatyzacja jest szansą pozyskania kapitału na modernizację. Bogdanka tego nie wymaga, bo jest doinwestowaną spółką. Potrzebuje natomiast 0,7 – 1 mld zł, m.in. na modernizację kopalni Stefanów – mówi „Rz” Krzysztof Żuk. – Natomiast JSW ma duże potrzeby modernizacyjne, ale i dobre wyniki. Tam są zasoby węgla koksującego, który może służyć jako magnes dla inwestorów. Dzięki strategii poprzedniego zarządu spółka należy do najlepiej doinwestowanych. Jej prywatyzacja będzie realizowana we współpracy z Ministerstwem Gospodarki.A kto kupi akcje górniczych spółek? – Myślę, że fundusze działające na rynku – uważa Michał Marczak z DI BRE Banku. – To spółki surowcowe, podobnie jak KGHM. I tak jak część inwestorów wierzyła bądź nie w KGHM, to podobny ich profil uwierzy bądź nie w spółki węglowe.
Na świecie akcje węglowych firm, np. Rio Tinto, stoją wysoko. Naszym rodzimym spółkom przed wejściem na giełdę przydałaby się promocja. Pytanie, czy spółki węglowe będą miały na to pieniądze. Moim zdaniem najlepiej mogą się sprzedać akcje JSW, ponieważ prognozy mówią, że węgiel koksujący będzie drożał. Te akcje będą kupować inwestorzy indywidualni i instytucjonalni. W przypadku Bogdanki i KHW raczej branżowi – ciepłownictwo i energetyka – nastawieni na węgiel energetyczny. Może zainteresują się akcjami firmy, dla których spółki są dostawcą węgla energetycznego.