Wczoraj w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki spotkał się z unijnym komisarzem ds. zdrowia Markosem Kyprianou. Jeszcze po południu eksperci z Warszawy i Brukseli analizowali projekt umowy między Polską a Rosją, która ma zagwarantować zniesienie dwuletniego embarga na nasze mięso. – Komisarz wyraził pełne poparcie dla polskich działań – poinformowała jego rzeczniczka.

Polsce zależy, aby techniczne dwustronne porozumienie z Rosją było w pełni zgodne z unijnymi wymogami. – Mogą tam być stemple polskie i rosyjskie, ale treść umowy musi się mieścić w unijnych normach weterynaryjnych – mówi polski dyplomata. Stąd wczorajsze konsultacje ekspertów w Brukseli i analiza projektu umowy. W najbliższą środę Marek Sawicki pojedzie do Kaliningradu na być może ostatnią już turę uzgodnień z Rosjanami. Ich szlaban na polskie mięso powoduje straty producentów sięgające 70 mln euro rocznie.

Zniesienie embarga nie oznacza jednak, że Polska zrezygnuje z blokowania startu negocjacji nowej wieloletniej umowy o partnerstwie i współpracy między UE a Rosją. Jak podkreślają polscy dyplomaci, warunek jest niezmienny: negocjacje nie mogą się rozpocząć, dopóki obowiązuje embargo na mięso i produkty roślinne. O ile koniec tego pierwszego już widać, o tyle w przypadku drugiego, znacznie bardziej dla nas kosztownego, żadnego postępu nie ma. Od miesięcy KE prowadzi rozmowy z Moskwą. W tej sprawie Polska nie wykazuje aktywności, bo choć embargiem objęto tylko polskie produkty, to zastrzeżenia Rosjan dotyczą unijnych norm fitosanitarnych. I dlatego to Bruksela musi z Moskwą wynegocjować kompromis.