Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu już w sierpniu ub.r., ale minister skarbu, któremu podlega Agencja, twierdzi, że nic o tym nie wie.
– Tego nie można sprawdzić, bo kandydaci muszą składać tylko zaświadczenie o niekaralności. Stąd możliwość pojawienia się osób, które nie dają rękojmi prawidłowego wykonywania powierzonych zadań – przyznali w rozmowie z „Rz” urzędnicy z Departamencie Nadzoru Właścicielskiego resortu skarbu.
O popełnieniu przestępstwa przez członków zarządu AK R zawiadomiła prokuraturę rada nadzorcza tej spółki. Zaniepokoiła ją umowa z Polskim Konsorcjum Finansowym, przewidująca wypłatę – praktycznie bez uzasadnienia – wynagrodzenia w wysokości 10 mln zł. Po interwencjach członków rady zarząd AK R zmniejszył kwotę należności do 3 mln zł, ale zrobił to w sposób, który nakładał na spółkę konieczność zapłaty tej kwoty. Rada nadzorcza zdecydowała się zawiadomić o tym prokuraturę, która po trzyletnim śledztwie przesłała do sądu akt oskarżenia. Objęto nim działania podejmowane przez kierownictwo tej spółki od grudnia 2003 do września 2004 r.
Oprócz Katarzyny W. oskarżonym w tej sprawie jest Ryszard G., były prezes AKR. Wcześniej wzbudzał emocje w Starachowicach, gdzie był likwidatorem Fabryki Samochodów Ciężarowych. Był też ostatnim członkiem zarządu i dyrektorem do spraw restrukturyzacji Huty Ostrowiec w Ostrowcu Świętokrzyskim przed ogłoszeniem jej upadłości w lipcu 2002 roku.
Agencja Kapitałowo-Rozliczeniowa to następca prawny sprywatyzowanej w 1992 roku Huty Warszawa. Zadaniem spółki jest m.in. rozwiązanie problemów z niejasnymi prawami własności do gruntów na terenie huty.