Agencja Rezerw Materiałowych po raz drugi nałożyła na spółkę paliwową J&S Energy rekordową karę – 461,7 miliona złotych.
Trwające od początku lutego postępowanie było dwukrotnie przedłużane, m.in. ze względu na skomplikowany charakter sprawy. Decyzja agencji jest nieprawomocna, a spółka ma 14 dni na złożenie odwołania. Przedstawiciele J&S Energy zapewniali już, że odwołają się od tej decyzji.
Ostatecznie o karze zdecyduje więc po raz kolejny wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jeśli nie uzna argumentów spółki, po raz pierwszy w historii firma działająca w Polsce zapłaci tak wysoką karę.
O sprawie zrobiło się głośno w połowie listopada 2007 roku. Na konferencji prasowej ówczesny wiceminister gospodarki Piotr Naimski ogłosił, że J&S Energy nie posiada wymaganych zapasów paliwa.
Prezes ARM nałożył więc na spółkę prawie 0,5 mld zł kary. Firma odwołała się i już w grudniu 2007 r. nowy szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak zdecydował się uchylić karę i umorzyć postępowanie. Sprawę umorzenia kary ujawniła "Rzeczpospolita". Powodem skasowania kary były błędy proceduralne. Prezes agencji Józef Aleszczyk podjął bowiem decyzję w swoim imieniu, a nie kierowanej instytucji.