Infiniti jest ostatnią z luksusowych marek o światowych ambicjach, która rozpoczyna sprzedaż w Europie. W salonach, które mają przypominać luksusowe hotele z eleganckim lobby, będą tylko trzy modele – osobowy G w wersji sedan i coupé oraz dwa SUVy: EX oraz FX. Rzecznik prasowy marki Wayne Bruce mówi, że dilerzy zebrali już kilkadziesiąt zamówień na szosowo-terenowy FX. – Wszystkie są od właścicieli porsche cayenne – wyjawia. Diesel pojawi się dopiero w 2010 roku w FX. Będzie to skonstruowany przez Renault 6-cylindrowy, widlasty silnik o mocy około 250 KM. W tym samym roku diesel trafi pod maskę limuzyny Infiniti M konkurującej np. z Audi A6. Dopiero w 2013 roku wszystkie sprzedawane w Europie infiniti będą mogły być wyposażone w diesle. – Będziemy bardzo szczęśliwi, jeżeli w tym roku sprzedamy 25 tys. samochodów – mówi Wayne Bruce. W kolejnych latach pod maski osobowych G nowej generacji trafi 4-cylindrowy diesel o pojemności ponad 2 litrów.

Infiniti ma przyciągać kupujących bogatym wyposażeniem i cenami. Nie zostały one jeszcze ustalone, ale będą niższe od porównywalnych, np. BMW. W wyposażeniu standardowym są m.in. Bluetooth i doświetlające zakręty reflektory. Modele G i FX można wybrać z hydraulicznym sterowaniem wszystkich kół.

Europejscy szefowie infiniti przyznają, że przez pierwsze dwa, trzy lata sprzedaż będzie niewielka. – Skoncentrujemy się na zapewnieniu najwyższej jakości obsługi – obiecuje Bruce. Pomóc ma w tym człowiek podkupiony od Lexusa.

W Polsce importerem i dilerem będzie krakowska spółka PGD, która sprzedaje nissany, fordy, suzuki, fiaty i mitsubishi. Otworzy ona jesienią salony w Krakowie i w Warszawie.