Przyczynami tego zjawiska są starzenie się ludności, zmiana obyczajów w konsumpcji, zakaz palenia tytoniu w lokalach gastronomicznych, kolejne podwyżki cen piwa oraz wyższe koszty ponoszone przez konsumentów w innych segmentach. Jako przykład wymienił szybko rosnące ceny paliw.
Piłkarskie Mistrzostwa Europy nie będą w tym roku dużym bodźcem dla niemieckich piwowarów, bo nie odbywają się w Niemczech – uważa Kallmeyer. Z pewnością będą one miały wyższą oglądalność niż mundial sprzed dwóch lat.
Wtedy Radeberger miał dni, gdy sprzedaż rosła nawet o 50 proc. w porównaniu z normalnymi dniami roboczymi.
W tym roku grupa nie spodziewa się takiego boomu. Niemcy odchodzą od picia piwa, w najbliższych pięciu latach jego spożycie ma zmaleć do poniżej 100 litrów rocznie na statystycznego Niemca. W 2007 r. było to jeszcze 111,7 litrów.
Podobnie jak inni wielcy producenci, także Radeberger – filia grupy Oetkera – podniósł w tym roku ceny. Kallmeyer nie spodziewa się jednak w najbliższych miesiącach podobnego ruchu. Po czterech miesiącach 2008 r. jego grupa wypadła lepiej od rynku: sprzedaż jej piwa zmalała o 0,8 proc., ale cały rynek skurczył się o 1,8 proc.