Spółka z Nowego Sącza – największy producent okien dachowych w Polsce oraz wicelider globalnego rynku wartego ok. 2,5 mld euro – uważa, że światowy gracz numer jeden Velux utrudnia jej rozwój w Europie Zachodniej. Swoje udziały w rynku unijnym Polacy szacują na 5 proc., podczas gdy w Rosji udało im się zdobyć ok. 45 proc. rynku. O sprawie napisał „Financial Times”.
Słabe wyniki Fakro w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii są – zdaniem zarządu firmy – efektem działań podejmowanych przez Velux. Jednym z nich są korzyści finansowe dla dystrybutorów, które sprawiają, że nie opłaca się im oferować okien polskiej firmy. Dostają rabaty za posiadanie okien Velux w magazynach. Im więcej produktów tej firmy, tym rabat jest większy.
Velux nie zgadza się z zarzutami Fakro. – Mając wiodącą pozycję w Europie, zawsze przywiązywaliśmy ogromną wagę do przestrzegania wszelkich przepisów i regulacji prawnych – wyjaśnia „Rz” Lidia Mikołajczyk-Gmur, dyrektor generalny Velux Polska. Zapowiada także, że firma przekaże wyjaśnienia europejskim organom antymonopolowym.
Fakro jest jedną z pierwszych firm z nowych państw członkowskich Unii Europejskiej, które wystąpiły do Komisji o wszczęcie postępowania antymonopolowego przeciw konkurentowi z Europy Zachodniej. William Echikson z kancelarii Avisa Partners z Brukseli, która reprezentuje Fakro, mówi „Rz”, że przepisy nie określają terminu, w którym Komisja Europejska musi wydać postanowienie w sprawach antymonopolowych. Z naszych informacji wynika, że prawnicy Fakro robią wszystko, aby Komisja zajęła się wnioskiem spółki jeszcze w tym miesiącu, zanim urzędnicy unijni wybiorą się na urlopy. Jeśli przychylą się oni do skargi Fakro, duńskiej firmie grożą wysokie kary.
Dwa lata temu postępowanie dotyczące polskiego rynku okien dachowych prowadził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Trwało blisko rok. Skontrolowano m.in. firmy Velux i Fakro. Urząd nie znalazł jednak podstaw do wszczęcia postępowania. Wyniki analiz UOKiK przekazał Komisji Europejskiej.