W zeszły poniedziałek giełdy rynków wschodzących kontynuowały wzrost po euforycznych rekordach z piątku poprzedniego tygodnia. Sygnałem do poprawy nastrojów inwestorów była zapowiedź rządowego planu ratunkowego dla największego od kryzysu z lat 30. XX w. załamania na rynku finansowym USA. – Rynki zachowują się stabilniej, a nastroje się polepszyły – mówił w poniedziałek Nigel Rendell, strateg rynków wschodzących z Królewskiego Banku Kanady.
Pozytywne nastroje panowały wśród inwestorów do piątku, kiedy rynki obiegła informacja o rosnącym sprzeciwie wobec planu Paulsona. Dodatkowe obawy spowodowała informacja o bankructwie Washington Mutual, największego banku detalicznego w USA, oraz obawy o sytuację belgijskiego Fortis Banku. – Ryzyko na rynku kredytowym wciąż jest bardzo wysokie – przestrzegali analitycy banku BNP Paribas.
Wzrost z początku tygodnia nie ominął również giełd rosyjskich, które dwa tygodnie temu zanotowały największe w ostatnim dziesięcioleciu spadki. Rosyjski indeks RTS kończył poniedziałek ze wzrostem na poziomie 1,05 proc. Wynik mógłby być lepszy, jednak został zaniżony przez spadające kursy spółek energetycznych. Tygodniowa zmiana na indeksie RTS wynosiła jednak -1,83 proc.
Najgłębsze spadki na rynkach wschodzących zanotowały firmy deweloperskie. Kryzys kredytowy ujawnił obawy o zabezpieczenie funduszy na przyszłe projekty. Analitycy przecenili lub wydali niższe rekomendacje dla większości deweloperów notowanych na warszawskim parkiecie.
Giełdy regionu będą w tym tygodniu przyglądały się transakcji sprzedaży giełdy w Pradze. Jej prezes w radiowym wywiadzie stwierdził, że GPW w Warszawie jest najgorszym z możliwych kupców, ponieważ może się starać faworyzować własny rynek kosztem operacji przeprowadzanych przez giełdę praską. W tej sytuacji w wyścigu rosną szanse austriackiego konkurenta – giełdy wiedeńskiej. Jej prezes Michael Buhl również zapowiedział starania o czeski parkiet.