Ani decyzja Komisji Europejskiej zapowiadająca przywrócenie ceł na import zbóż spoza Unii, ani komunikat, że Agencja Rezerw Materiałowych przygotowuje się do zakupów pszenicy konsumpcyjnej nie zahamowały spadku cen na rynku.
Cła wejdą w życie w przyszłym tygodniu. Minister rolnictwa oczekuje, że wtedy ustabilizuje się sytuacja w obrocie ziarnem. Bariera celna ma przede wszystkim ograniczyć napływ taniego zboża z Ukrainy. Eksperci przypominają jednak, że polskie młyny, a zwłaszcza wytwórnie pasz, sprowadzają bardzo dużo taniego zboża z Węgier, Czech czy Niemiec. A tu nie będzie żadnych ograniczeń.
Rolnicy domagają się w tej sytuacji także innych działań stabilizujących sytuację na rynku zbóż, np. podwyższenia ceny skupu interwencyjnego, wynoszącej do tej pory 101 euro za t.
Do bardzo niskiego poziomu zeszły notowania pasz, zwłaszcza otrąb. Czy tendencja spadkowa będzie trwać? Maklerzy twierdzą, że nie jest to wykluczone. Drożeć będzie natomiast śruta sojowa, co wiąże się z osłabieniem złotego wobec dolara.
Na rynku mięsa nadal mały popyt i powolne spadki cen. Dopóki zakłady nie zaczną gromadzić zapasów surowców na święta, sytuacja się nie zmieni. Słabnący złoty wpływa na ograniczenie importu, który jest nieopłacalny. W dalszym ciągu najłatwiej sprzedać tłuszcze i podroby, najtrudniej produkty najdroższe, jak szynka, schab czy łopatka.