Jak dowiedziała się „Rz” po pierwszej zmianie frekwencja sięgnęła 50 proc. W JSW po fiasku rozmów płacowych pojawi się mediator
W Kompanii Węglowej głosowanie skończy się o godz. 2 w nocy – w kopalni Jankowice dopiero wtedy zjeżdża ostatnia zmiana. Oficjalne wyniki mają być znane w czwartek przed południem. By głosowanie było ważne frekwencja musi wynieść ponad 50 proc.– Podstawą jest tu jednak nie liczba obecnych w pracy, ale wszystkich zatrudnionych – podkreśla w rozmowie z „Rz” Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Z informacji „Rz” wynika, że do godz. 14 frekwencja zbliżała się w niektórych kopalniach do wymaganej.– Szacujemy, że w sumie sięgnie 65 proc. – mówi „Rz” Dominik Kolorz, szef górniczej „S”. O większość głosów na „tak” dla strajku się nie obawia. – Myślę, że na „nie” będzie poniżej 10 proc. głosów – dodaje.
– Niepotrzebnie się martwiliśmy o frekwencję – mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. – Byłem w kopalni Pokój i widziałem, że mało kto jest obojętny na głosowanie.Bogusław Ziętek, szef Sierpnia'80 szacuje, że frekwencja będzie nawet wyższa niż w ostatnim referendum strajkowym – w grudniu 2007 r. W piątek sztab protestacyjny zadecyduje o dalszych działaniach. – Ale sprawa jest chyba jasna, zadecydujemy o terminie. Niemniej jednak droga do negocjacji jest otwarta, o ile zarząd zaproponuje w końcu jakieś konkrety – mówi Czerkawski.
Tyle, że planowany strajk nie będzie tak groźny jak ten w grudniu 2007 r. Wtedy bowiem brakowało węgla, a dziś na zwałach w KW jest ok. 0,7 mln ton.