[b]Anna Giza-Poleszczuk, prof. w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego [/b]
[b]Rz: Czy dziwi panią obecny szał wyprzedaży, jaki widać na ulicach? W poprzednich latach sezon przecen w tym czasie dawno był zakończony, a teraz taniej można kupić nie tylko ubrania, ale sprzęt, kosmetyki, samochody.[/b]
[b]Anna Giza-Poleszczuk:[/b] Zdecydowanie widać, że deklarowane w większości badań oszczędzanie Polaków na dobrach konsumpcyjnych stało się jednak faktem. Skoro firmom nie udało się wcześniej sprzedać swoich produktów po pierwotnej cenie i teraz muszą je przeceniać, aby zrobić miejsce na nowe dostawy, widać, że sytuacja na rynku nie jest zbyt dobra.
[b]Takie akcje mogą wpłynąć na wzrost konsumpcji? [/b]
Niekoniecznie. Jesteśmy coraz bardziej świadomym społeczeństwem, nie oddajemy się już tak szaleńczej konsumpcji, jak to jeszcze widać było kilka lat temu. Nawet jeśli ktoś ma pieniądze, bardziej się zastanawiamy przed zrobieniem poważniejszych zakupów. Zresztą przez lata koniunktury zdążyliśmy się w wiele dóbr zaopatrzyć i nie ma już takiego pędu do kupowania kolejnych.