[b] [link=http://www.rp.pl/galeria/5,1,363266.html]Więcej zdjęć z ćwiczeń[/link][/b]

Przewrócony Kamaz, na wpół zasypany piaskiem, leżał na środku odkrywki. W środku znajdowali się ludzie. "Ranni" byli ucharakteryzowani krwią, krzyczeli.

Pracownicy kopalni zaraz po zgłoszeniu im wypadku, zawiadomili Straż Pożarną w Świebodzinie oraz dyrekcję kopalni. Górnicy wydostali w międzyczasie jedną osobę i udzielili jej pierwszej pomocy. Na miejscu zjawiły się cztery wozy strażackie i kilkunastu strażaków pod dowództwem kapitana Marcina Bohuszko rozpoczęło akcję.

- Tego typu ćwiczenia przynoszą korzyści dla obu stron. My mamy możliwość działać i sprawdzić się w niecodziennych warunkach, na odkrywce w kopalni - mówi Dariusz Pałasz, dowódca jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Świebodzinie. Co ważne kopalnia nie ma obowiązku przeprowadzania takich ćwiczeń. - Zdecydowaliśmy się jednak na zaproszenie do nas strażaków, aby doszkalać pracowników w razie nieprzewidzianych akcji.

Chcemy także podnosić kwalifikacje załogi i bezpieczeństwo w kopalni - mówi Andrzej Bik, prezes prywatnej kopalni węgla brunatnego Sieniawa.